Zebraliśmy kilkadziesiąt tysięcy złotych i sprzęt rehabilitacyjny – mówią przyjaciele Sebastiana Łukackiego, byłego komandosa Formozy, który po wypadku potrzebuje pomocy. Zorganizowali oni akcję „Mila dla Sebastiana”. Nadal można ją wesprzeć, biorąc udział w licytacji. Do wygrania są m.in. skafander nurkowy, kamizelka GROM-owca i koszulki z autografami Gortata.
Pół roku temu czterech żołnierzy JW Formoza w ciągu tygodnia zdobyło 10 alpejskich czterotysięczników. To było kolejne wyzwanie, które podjęli dla Sebastiana Łukackiego po przepłynięciu 700 kilometrów kajakami.
Ale to nie koniec akcji „Mila dla Sebastiana”. – W tym tygodniu na aukcje zostaną wystawione m.in. skafander nurkowy, kamizelka bojowa byłego operatora GROM-u i koszulki z autografami Marcina Gortata i innych sportowców – mówi Dariusz Terlecki, prezes KRS Formoza, stowarzyszenia, które organizowało dwie edycje akcji „Mila dla Sebastiana”. W licytacji będzie mógł wziąć udział każdy.
Pieniądze zostaną przekazane Sebastianowi, byłemu żołnierzowi Formozy. Specjalsi zdobywają również sprzęt rehabilitacyjny dla swojego kolegi. – Sebastian dostał już wózek inwalidzki, wkrótce otrzyma specjalny skuter dla niepełnosprawnych, który ułatwi mu poruszanie się – mówi jeden z jego przyjaciół.
Tegoroczną edycję „Mili dla Sebastiana” podsumowano podczas święta jednostki wojskowej Formoza. Kolegom chorego komandosa udało się zebrać około 70 tysięcy złotych. W kwotę wliczają także wartość sprzętu rehabilitacyjnego, który przekazali Sebastianowi. W przyszłym roku żołnierze Formozy rozpoczną nowy charytatywny projekt: „Milę dla Nadii”. – To córka najdłużej służącego w Formozie operatora, która ciężko zachorowała i potrzebuje pomocy – tłumaczy Terlecki. Specjalnie dla niej operatorzy pojadą w Alpy. Już teraz postawili sobie zadanie: w tydzień pokonać 100 kilometrów na nartach turowych. Wśród uczestników wyprawy będzie też ojciec Nadii.
***
Sebastian to były komandos Formozy, który ponad trzy lata temu miał wypadek drogowy. Przez pół roku był w śpiączce, kiedy odzyskał przytomność, okazało się, że jest całkowicie sparaliżowany. Aby mu pomóc, przyjaciele z jednostki zbierają pieniądze na jego rehabilitację. Są już efekty terapii – Sebastian wstaje z wózka, potrafi już o własnych siłach utrzymać się przez chwilę na nogach, tuż przed wyprawą pokazał kolegom, że może już samodzielnie zrobić kilka kroków. W sierpniu 2012 roku w ramach akcji „Mila dla Sebastiana” jego koledzy z jednostki przepłynęli kajakami aż 700 km przez Bałtyk. Wtedy zebrali ponad 30 tysięcy złotych. Drugą wyprawę zorganizowali w czerwcu 2013 roku. W tydzień zdobyli 10 czterotysięczników, w tym sześć w ciągu jednego dnia!
autor zdjęć: Stowarzyszenie KRS Formoza
komentarze