Wszystkie jednostki inżynieryjne od 1 marca będą podporządkowane dowódcy generalnemu rodzajów sił zbrojnych. To kolejny etap reformy systemu dowodzenia i kierowania wojskiem. W 2 Pułku Inżynieryjnym w Inowrocławiu odbyła się dziś uroczystość przekazania jednostki.
– Zmieniamy system dowodzenia i kierowania siłami zbrojnymi. Chcemy, by jednostki były bardziej skomasowane, żeby system był bardziej przejrzysty, żeby można było lepiej współdziałać, lepiej wykonać postawione zadania – wyjaśniał generał broni pilot Lech Majewski, dowódca generalny. Tłumaczył też, jaki jest cel uproszenia struktury dowodzenia. – Szkolenie i użycie operacyjne saperów i pontonierów z Inowrocławia, Dęblina, Niska oraz Głogowa będzie wszechstronniejsze i bardziej efektywne. Jest to ważne nie tylko w kontekście zadań bojowych, ale zwłaszcza w przypadku reagowania kryzysowego na zagrożenia militarne i niemilitarne – mówił gen. Majewski.
W wypadku jednostek inżynieryjnych zmiana podporządkowania była potrzebna, ponieważ część jednostek – dokładniej 2 Pułk Inżynieryjny z Inowrocławia (wraz z podległymi batalionami oraz patrolami rozminowania) był podporządkowany bezpośrednio szefowi Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, a pozostałe trzy pułki inżynieryjne od 1 stycznia dowódcy generalnemu rodzajów sił zbrojnych. Teraz wszystkie jednostki inżynieryjne (i 49 wojskowych patroli rozminowania) znajdą się pod „jednym” dowódcą.
Szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, generał broni Edward Gruszka, podkreślał podczas uroczystości, że żal mu oddawać jednostkę, która realizowała wiele unikatowych zadań. – Szkoda, serce boli, ale z drugiej strony cieszę się, bo oddajemy dowódcy generalnemu rodzajów sił zbrojnych perełkę. Pułk jako pierwszy realizował zadania postawione przez prezydenta i premiera dotyczące tworzenia i budowy wojskowych jednostek odbudowy – wyjaśniał generał Gruszka. – Na bazie pułku istnieją teraz cztery wojskowe jednostki odbudowy, a powstanie jeszcze jedna. Wszystkie, w razie potrzeby, są gotowe natychmiast do udzielania pomocy ludności – dodał.
W przeciwieństwie do innych rodzajów wojsk jednostki inżynieryjne są przygotowywane do wykonywania zadań nie tylko w czasie wojny. Saperzy mają również sporo zadań w czasie pokoju. Nie tylko odpowiadają za usuwanie oraz likwidowanie niewypałów i niewybuchów, lecz także niosą pomoc w czasie klęsk żywiołowych, np. powodzi (ewakuują ludność z zalanych terenów, osuszają podtopione budynki lub odbudowują zniszczone drogi i mosty).
Nasza armia ma kilkanaście jednostek inżynieryjnych. Największą jest 2 Inowrocławski Pułk Inżynieryjny, któremu od jesieni ubiegłego roku podporządkowane są trzy samodzielne bataliony, dwa inżynieryjne – w Nisku i Głogowie oraz drogowo-mostowy z Dęblina. Poza jednostką kujawską mamy jeszcze 2 Mazowiecki Pułk Saperów w Kazuniu Nowym, któremu podlega batalion drogowo-mostowy z Chełmna oraz 5 Pułk Inżynieryjny w Szczecinie-Podjuchach i 1 Pułk Saperów w Brzegu.
Poza pułkami polskie wojsko ma również cztery bataliony inżynieryjne funkcjonujące w strukturach jednostek zmechanizowanych – 21 Brygadzie Strzelców Podhalańskich oraz 12, 15 i 17 Brygadzie Zmechanizowanej, dwa bataliony saperów marynarki wojennej oraz jeden batalion remontu lotnisk.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze