Ruszył remont dwóch unikatowych czołgów, które niedawno trafiły do Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. Pierwszy to niemiecki Pz.Kpfw III podarowany przez Norwegów. Drugi brytyjski Cromwell. Przez lata stał zapomniany w bazie pod Lizboną. Do Polski przyjechały dzięki staraniom wojska, MON i MSZ.
Pz.Kpfw III trafił do Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych w Poznaniu. – Maszynę przede wszystkim trzeba oczyścić z rdzy oraz betonu i w ten sposób przygotować ją do piaskowania – tłumaczy Maciej Boruń z Koła Przyjaciół Muzeum Broni Pancernej, które działa przy poznańskim Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych.
Zalany betonem i zamieniony w schron
Czołgi tego typu walczyły między innymi w bitwie na Łuku Kurskim. Egzemplarz należący do muzeum w połowie 1944 roku został przezbrojony i przerzucony do Norwegii. Tam wziął udział w Wojnie Lapońskiej. Po kapitulacji hitlerowskich Niemiec wszystkie ich czołgi, które znajdowały się w tym rejonie Europy przejęli Brytyjczycy, a potem przekazali je norweskiej armii. „Poznański” Pz.Kpfw III był wykorzystywany do początku lat 50. Po wycofaniu ze służby Norwegowie wkopali go w ziemię i zalali kilkudziesięcioma tonami betonu. W ten sposób czołg został zamieniony w schron i kolejne kilkadziesiąt lat spędził na lotnisku w Bardufoss. Pasjonaci z Polski odkryli go trochę przez przypadek. Po wspólnych staraniach przedstawicieli armii i polskich dyplomatów, maszyna trafiła do Poznania.
Czy „trójka” ruszy z miejsca
Niedługo potem entuzjaści skupieni wokół muzeum zaapelowali do wszystkich, którzy mogliby pomóc w remoncie. – Dostaliśmy trochę części, ale nadal sporo nam brakuje – przyznaje Boruń. – Problemem są na przykład ogniwa gąsienic. Mamy dziesięć, a potrzebujemy aż 190 – dodaje. Tymczasem kilka tygodni temu pomoc zadeklarowało Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, które posiada wrak „trójki”. – Do Poznania trafi między innymi wanna czołgu, silnik, skrzynie biegów i gąsienice. Muzeum stwierdziło, że warto wspomóc Poznań, tym bardziej, że są to części, które nie są u nas wykorzystywane – przyznawał w rozmowie z PAP Zdzisław Zajdler, główny inwentaryzator MWP.
Na razie nie wiadomo, jak długo może potrwać renowacja i jakim rezultatem ostatecznie się zakończy. – Chcemy, aby „trójka” mogła ruszyć z miejsca – podkreśla Boruń. Gdyby tak się stało, byłby to jedyny w Polsce niemiecki czołg z czasów II wojny światowej, który jeździ.
Cromwell w rękach pancernych magików
Ale na tym nie koniec. Równolegle prowadzony jest bowiem remont Cromwella – brytyjskiego czołgu z czasów II wojny światowej, który dzięki staraniom przedstawicieli wojska, MSZ i MON trafił do Poznania z Portugalii. To właśnie takich maszyn używali żołnierze 1 Dywizji Pancernej 1 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Renowacją Cromwella zajmują się zaprzyjaźnieni z muzeum „pancerni magicy” z firmy Artura Zysa.
Czołg jest już w Pławcach pod Środą Wielkopolską. – Pierwszym krokiem był demontaż wieży i błotników. W ten sposób maszyna została przygotowana do piaskowania – tłumaczy Boruń.
Poznańskie Muzeum Broni Pancernej ma w swoich zbiorach przeszło 40 eksponatów. Wśród nich są czołgi, działa samobieżne, pojazdy opancerzone, samochody.
autor zdjęć: Muzeum Broni Pancernej
komentarze