moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Polskie drogowskazy z Afganistanu

Skąd zrodził się pomysł – dokładnie nie wiadomo, ale z czasem stało się zwyczajem, że żołnierze w Afganistanie ustawiali polskie drogowskazy. Pokazywały, jak daleko do domu i do jednostki. Gdy Polacy kończyli misję, zabrali je ze sobą. – Mamy 30 sztuk, ale nie wiemy, kim są ich twórcy. Zależy nam, by się zgłosili – mówi Ryszard Bartczak z Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa.




– Byłem zaskoczony, gdy na stronie internetowej Centrum Weterana znalazłem zdjęcie tabliczki, którą sam wykonałem w Afganistanie. Nie przypuszczałem, że żołnierze pakujący sprzęt ostatniej zmiany polskiego kontyngentu pomyślą, żeby spakować też nasze drogowskazy – przyznaje st. sierż. Michał Soliński z 100 batalionu łączności w Wałczu.

Polski ślad na obcej ziemi

Dziś już dokładnie nie wiadomo, jak powstał pomysł, by na afgańskiej ziemi stawiać polskie znaki. Jednak z czasem stało się zwyczajem, że żołnierze na misji ustawiali drogowskazy. Jednokolorowe i wielobarwne tablice z nazwami jednostek oraz rodzinnych miejscowości przybijano przeważnie na słupach.

– Żołnierze wykonywali je z materiałów, które udało im się zdobyć: kawałków drewna, sklejki, płyty paździerzowej, zdarzały się też znaki blaszane. Litery były malowane, wyklejane, papierowe oklejane folią – opowiada Ryszard Bartczak, szef Zespołu Tradycji w Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa.

Drogowskaz z informacją „Wałcz 4772” st. sierż. Soliński przygotował podczas IX zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. – Dla mnie to był taki polski ślad, który zostawiłem po sobie na afgańskiej ziemi. Gdy wróciłem pod Hindukusz z XV zmianą, drogowskaz wciąż tam stał – opowiada podoficer.



Plut. Maciej Kowalski z 5 Pułku Inżynieryjnego pierwszy raz zobaczył drogowskazy w październiku 2006 roku, gdy przyleciał do Bagram w ramach operacji „Enduring Freedom”. – Razem z kolegami chcieliśmy także zrobić kilka tablic. Jako wojska inżynieryjne mieliśmy dostęp do potrzebnych materiałów i narzędzi. Poza tym należeliśmy do koła modelarskiego, dzięki czemu mieliśmy też farby. Ale wiadomo jak to na misji, ciągłe patrole, rozminowanie terenu, brakowało czasu – opowiada żołnierz. W końcu się udało. Na podstawie mapy Google Earth określili odległości i tak cztery miesiące od ich przyjazdu w Afganistanie stanęły drogowskazy: Włocławek, Chełmno, Grudziądz i Płoty.

Pamiątka z misji

Pomysł, by po zakończeniu misji przywieźć tablice do Polski, narodził się właśnie w Centrum Weterana. – Pod koniec ubiegłego roku wysłaliśmy drogowskazy transportem lotniczym do Polski. Poleciały razem z innymi pamiątkami naszej obecności w Afganistanie, na przykład tablicami upamiętniającymi poległych na misjach – mówi kpt. Leszek Radzik, który był rzecznikiem XV zmiany PKW w Afganistanie.

Wróciły między innymi drogowskazy z napisami: „Dęblin 4200”, „Grudziądz 4492”, „Bydgoszcz 4570”, „Warszawa 4260”, „Lubliniec 4422”. – Tablic, które na misjach zrobili polscy żołnierze, było dużo więcej. Jednak większość była już poważnie zniszczona – dodaje Ryszard Bartczak, szef Zespołu Tradycji w Centrum Weterana.

Przedstawiciele Centrum i dwóch pracowni Muzeum Wojska Polskiego (Konserwacji Drewna oraz Konserwacji Malarstwa), długo zastanawiali się, czy na podstawie zdjęć nie pokusić się o ich odtworzenie. – Uznaliśmy jednak, że koszty renowacji będą zbyt wysokie, a ponadto tablice straciłyby na swojej autentyczności. Dlatego postanowiliśmy skupić się jedynie na tych drogowskazach, które pozostały czytelne. Ograniczyliśmy swoje działanie do niezbędnej konserwacji – mówi Jerzy Tomczyk, starszy specjalista i kustosz Sali Tradycji w Centrum Weterana. To właśnie tam można dziś obejrzeć 30 drogowskazów. 14 pozostałych przekazano do Muzeum Wojska Polskiego.

Historia na drogowskazie

Choć wiadomo, że wszystkie tablice pochodzą z Afganistanu, nie w każdym przypadku znane jest ich pochodzenie. – Tablice pakowane były w bazie White Eagle w Bagram, ale wiemy, że wcześniej trafiły tam też drogowskazy na przykład z Ghazni i innych baz, w których służyli polscy żołnierze – mówi Ryszard Bartczak.

Nie wiadomo też, czy autorami są żołnierze wszystkich zmian PKW. – To wszystko próbujemy właśnie ustalić. Zamieściliśmy na naszej stronie i profilu społecznościowym zdjęcia tablic, które mamy. Szukamy ich autorów, bo przecież każda tablica ma swoją historię, którą chcemy poznać – dodaje Ryszard Bartczak i podkreśla, że liczy się każda informacja dotycząca wykonawców i okoliczności powstania tabliczek, a także ich lokalizacji w Afganistanie.

– Dostaliśmy już kilkadziesiąt zdjęć tablic z okresu ich największej świetności. Jednak nie przesyłają ich sami autorzy tylko przeważnie żołnierze, którzy robili sobie przy drogowskazach fotografie – dodaje pracownik Centrum Weterana.
St. sierż. Soliński jest pierwszym żołnierzem, który na udostępnionych przez Centrum Weterana zdjęciach rozpoznał swój drogowskaz. – Cieszę się, że trafił on do Polski. To przecież kawałek historii mojej i innych polskich żołnierzy – mówi żołnierz.

Plut. Kowalski ostatni raz pod drogowskazami stał w 2009 roku. – Myślałem wtedy, że już nigdy ich nie zobaczę. A tu niespodzianka, nasz „kawałek Afganistanu” przyleciał do Polski. Moja tablica to szczególna pamiątka także dla moich bliskich – mówi podoficer.

Paulina Glińska

autor zdjęć: plut. M. Kowalski

dodaj komentarz

komentarze


Jaka przyszłość artylerii?
 
Ostre słowa, mocne ciosy
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Terytorialsi zobaczą więcej
„Szczury Tobruku” atakują
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Medycyna „pancerna”
Setki cystern dla armii
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Zmiana warty w PKW Liban
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Wybiła godzina zemsty
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Co słychać pod wodą?
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Mniej obcy w obcym kraju
Transformacja dla zwycięstwa
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Pożegnanie z Żaganiem
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Bój o cyberbezpieczeństwo
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Transformacja wymogiem XXI wieku
Ogień Czarnej Pantery
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Determinacja i wola walki to podstawa
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Karta dla rodzin wojskowych
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Zyskać przewagę w powietrzu
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Czworonożny żandarm w Paryżu
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Polskie „JAG” już działa
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Olympus in Paris
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Aplikuj na kurs oficerski
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Jesień przeciwlotników
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Norwegowie na straży polskiego nieba
Olimp w Paryżu
Szwedzki granatnik w rękach Polaków

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO