Zofia Pilecka-Optułowicz będzie stałym gościem wrocławskiej Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych. Podczas spotkań z kadrą uczelni i podchorążymi będzie opowiadać o swoim ojcu – legendarnym żołnierzu podziemia niepodległościowego i Armii Krajowej płk. Witoldzie Pileckim. – Istnieję po to, by pamięć o nim pozostała – podkreśla córka rotmistrza.
O nawiązanie współpracy z Zofią Pilecką-Optułowicz zabiegał rektor-komendant wrocławskiej Szkoły. – Chcemy i musimy pamiętać o bohaterach, którym zawdzięczamy tak wiele. Jako uczelnia z ogromnymi tradycjami chcemy pielęgnować pamięć o legendarnym rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Dlatego postanowiliśmy zaprosić do nas jego córkę. Jest świadkiem niesamowitej i ważnej historii. Liczymy na wiele ciekawych opowieści. Także takich, których na próżno szukać w książkach – tłumaczy płk Dariusz Skorupka.
Władze WSOWL zapewniają, że córka Witolda Pileckiego będzie stałym gościem w Szkole. Z jej udziałem są planowane bowiem cykliczne spotkania z kadrą, podchorążymi i studentami. Pierwsze spotkanie odbyło się na początku marca. – Pani Zofia z rozrzewnieniem wspominała czasy swojej młodości spędzone z ojcem. Podkreślała, jak ważne było dla niego wychowanie dzieci na honorowych, odpowiedzialnych ludzi – mówi ppłk Jan Kutny, szef Wydziału Wychowawczego wrocławskiej uczelni. Podchorąży Radosław Cypryś, przewodniczący Samorządu Studenckiego Szkoły, miał już okazję uczestniczyć w spotkaniu z córką rotmistrza. – Mamy gwarancję, że powie nam nie tylko, jakim był żołnierzem i patriotą, lecz także jakim był człowiekiem, ojcem – zapewnia podchorąży. – Bardzo nas te spotkania cieszą, bo choć stawiamy na nowoczesność, to jako przyszli oficerowie wzorce czerpiemy z przeszłości, opierając się na historii i tradycji. Jest spora literatura poświęcona rotmistrzowi Pileckiemu, jednak żywe świadectwo jego córki będzie niezmiernie ciekawe. Wśród żyjących dziś osób pani Zofia wie o nim chyba najwięcej – dodaje.
Zofia Pilecka-Optułowicz będzie uczestniczyć także w uroczystościach organizowanych przez uczelnię, m.in. w promocji na pierwszy stopień oficerski i w Dniu Podchorążego. – Ze względu na ojca, spotkania z żołnierzami są dla mnie ważne – podkreśla córka rotmistrza. To będzie jednak dla niej nowe doświadczenie, dotąd bowiem spotykała się najczęściej z dziećmi i młodzieżą. – Mam nawet jedną klasę trzecią ze szkoły podstawowej, która chce być klasą imienia Pileckiego. To niesamowita historia, jak te 10-latki poważnie podchodzą do sprawy. Współpracuję też z ponad 30 szkołami, których ojciec jest patronem. Opowiadam o nim, bo – jak często powtarzam – istnieję po to, by pamięć o nim pozostała – mówi Zofia Pilecka-Optułowicz.
Witold Pilecki walczył w kampanii wrześniowej 1939 roku, a podczas okupacji był żołnierzem Armii Krajowej. W 1940 roku dał się zaaresztować, żeby trafić do niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Tam organizował ruch oporu i wysyłał raporty o niemieckich zbrodniach. 26 kwietnia 1943 roku uciekł z obozu. Walczył potem w Powstaniu Warszawskim. Dosłużył się stopnia rotmistrza (w kawalerii odpowiednik kapitana). Po wojnie został aresztowany i uznany przez władze komunistyczne za szpiega. Skazano go na śmierć. Wyrok wykonano 25 maja 1948 roku w warszawskim więzieniu na Rakowieckiej. Zrehabilitowano go w 1990 roku, a w 2013 roku został pośmiertnie awansowany do stopnia pułkownika. We wrześniu 2015 roku na ekrany kin wszedł film o jego życiu.
autor zdjęć: Arch. WSOWL
komentarze