moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Konkurs: Polski Żołnierz – duma i etos

„Wir” formalnie zakończył służbę, ale w rzeczywistości nadal ją pełni, lecz na innych warunkach, ponieważ służba ojczyźnie oraz innym ludziom trwa całe życie – pisze laureat naszego konkursu literackiego. Dziś prezentujemy pracę, która otrzymała w nim pierwszą nagrodę.

Za osiągnięcia zawodowe st. sierż. Krzysztof Pluta otrzymał w 2014 roku „Buzdygana”, nagrodę Polski Zbrojnej. Wyróżnienie dedykował sanitariuszce Powstania Warszawskiego Halinie Jędrzejewskiej.

W życiu każdego z nas była lub jest osoba, która swoją postawą, zachowaniem oraz przede wszystkim postępowaniem motywuje innych do działania i realizowania zamierzonych celów. W historii naszego kraju można znaleźć wiele znamienitych postaci, które dzięki swojemu heroizmowi i poświęceniu mogą posłużyć za wzór do naśladowania. Kontynuują tradycje i podążają ścieżką dawnych wartości i obyczajów, kultywując je we współczesnym świecie. Do tego zacnego grona zaliczam żołnierza, który jest dla mnie wzorem, a jego działania inspiracją – to Krzysztof Pluta „Wir”.

St. sierż. rez. Krzysztof Pluta to były żołnierz Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca. Swoją służbę zaczął zaraz po maturze, w 1998 roku. Najpierw został skierowany do Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Przeciwlotniczej w Koszalinie, gdzie służył na różnych stanowiskach. Od początku miał konkretny cel – dostać się do lublinieckiej jednostki specjalnej. Osiągnął go w 2000 roku, kiedy znalazł się w ówczesnym 1 Pułku Specjalnym Komandosów. Spędził w nim 15 lat ciężkiej, wymagającej służby jako medyk. Na przestrzeni tych kilkunastu lat znajdował się w różnych zakątkach świata, gdzie się szkolił, zdobywał doświadczenia oraz ratował innym życie. 13 miesięcy w Macedonii, 18 w Iraku oraz 19 w Afganistanie to nieocenione doświadczenie, ale też rozłąka z rodziną, tęsknota, walka z własnymi słabościami, zmęczeniem.

Krzysztof Pluta został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego oraz zdobył prestiżowe wyróżnienie w postaci Buzdygana (nagroda miesięcznika „Polska Zbrojna”), które zadedykował Halinie Jędrzejewskiej-Dudzik ps. Sławka, sanitariuszce Batalionu AK „Miotła”, uczestniczce Powstania Warszawskiego. Było to świadectwo tego, jak cienka jest granica między historią a współczesnością i jak niewiele trzeba, by to, co powinno być zapamiętane, nie odeszło w niepamięć.

„Wir” jest pasjonatem tego, co robi. Pomimo zakończonej służby nie zaprzestał działalności i kontynuuje to, co kocha najbardziej – pomaga innym. Będąc w jednostce, wyszkolił wielu świetnych operatorów-medyków, którzy do dziś korzystają z jego doświadczenia i wiedzy.

Krzysztof Pluta jako pierwszy Polak ukończył mordercze szkolenie medyków piechoty oraz SOCM (Special Operations Combat Medic) w Stanach Zjednoczonych. Łącznie spędził na nim kilkanaście miesięcy, nieustannie doskonaląc nabyte umiejętności. Trudno wybrać spośród akcji, w których brał udział Krzysztof Pluta, tę jedną podkreślającą jego oddanie i hart ducha, gdyż wszystkie wymagały nieustannego poświęcenia i ciężkiej pracy. W trakcie swojej służby latał w zespołach MEDEVAC, nieustannie będąc pod telefonem, przez 24 godziny. W oświadczeniu w sprawie uczestnictwa sierż. Krzysztofa Pluty w akcji ratunkowej w ramach dyżuru MEDEVAC (Lubliniec, 21.05.2013 r.) czytamy:

Tamtego dnia w FOB Warrior US patrol wpadł w kombinowaną zasadzkę z użyciem SAF oraz IED. W wyniku zdarzenia do rannych żołnierzy został wezwany śmigłowiec ewakuacji medycznej. Po przybyciu na miejsce zdarzenia dowódca załogi stwierdził, iż teren nie jest jeszcze w pełni zabezpieczony przez siły koalicyjne, jednakże informacje o sytuacji na ziemi związane ze stanem poszkodowanych spowodowały podjęcie decyzji o lądowaniu w celu udzielenia pomocy. Jak relacjonował to OF-5 Miller, w podjęciu takiej decyzji pomogła mu świadomość posiadania na pokładzie medyka, a jednocześnie operatora wojsk specjalnych sierż. Pluty. W chwilę po wylądowaniu śmigłowiec znalazł się pod ogniem przeciwnika, sierż. Krzysztof Pluta najpierw czynnie uczestniczył w neutralizacji strony przeciwnej, a następnie przystąpił do ratowania poszkodowanych.

Jak widać, nie bez powodu ten właśnie żołnierz jest dla mnie autorytetem i wzorem godnym naśladowania.

Krzysztofa Plutę pod pseudonimem „Wir” poznałem w maju 2016 roku, kiedy uczestniczyłem w organizowanym przez niego kursie Tactical Combat Casuality Care (TC3). Jako podchorąży ukończyłem kurs Combat Lifesaver w Łodzi i od tego momentu tematyka medycyny pola walki całkowicie mnie pochłonęła. Ciągle było mi mało zdobywanej wiedzy, więc szukałem możliwości doskonalenia się w tej dziedzinie. I tak trafiłem na kurs prowadzony przez „Wira”. To były trudne, ale zarazem bardzo aktywne i pouczające trzy dni szkolenia, które uświadomiły mi i innym uczestnikom, jak wiele jeszcze musimy się nauczyć.

„Wir” jest oddany medycynie pola walki, co daje się zauważyć, gdy tylko poruszy się przy nim ten temat. Może spędzić godziny na dyskutowaniu i analizowaniu sytuacji, które zdarzyły się nie tylko na polu walki, lecz także w życiu codziennym. Podziwiam w nim to, że łączy stanowczość z wyrozumiałością, skupia się na najmniejszych szczegółach i „nie odpuszcza”. W słowniku tego żołnierza nie istnieją słowa „nie da się” lub „nie dam rady”, a sens tych wypowiedzi dało się odczuć po wielu godzinach ciężkiego szkolenia.

Jest dla mnie wzorem ze względu na wartości, które przekazuje. Podczas rozmowy z „Wirem” niejednokrotnie dało się zauważyć, jak bardzo kocha swój kraj i to, co robi. Szanowany wśród innych operatorów, zarówno ze swojej rodzimej jednostki, jak i jednostek specjalnych z całego świata. Jest człowiekiem honorowym i prawdziwym patriotą. Dzięki niemu utwierdziłem się w przekonaniu, jak istotne jest samodoskonalenie, zwłaszcza w kwestii medycyny pola walki. Postawą, wiedzą, umiejętnościami i życiowymi osiągnięciami zachęca mnie do systematycznego rozwoju, pokonywania własnych słabości i osiągania wyznaczonych celów. Swoją odwagą inspiruje zarówno innych żołnierzy, jak i osoby spoza środowiska mundurowego. Jest niezwykle skromny, o czym świadczą jego słowa, że wszystko co robił, miało jeden cel – by inni mogli żyć, bo życie jest wartością nadrzędną.

„Wir” to człowiek z ogromną wiedzą i poczuciem obowiązku. Mimo że formalnie zakończył służbę, w rzeczywistości nadal ją pełni, lecz na innych warunkach, ponieważ służba ojczyźnie oraz innym ludziom trwa całe życie.

Z tego miejsca dziękuję st. sierż. rez. Krzysztofowi Plucie za przekazane wartości i za to, że jego osoba będzie dla przyszłych pokoleń wzorem tego, jaki powinien być polski żołnierz i obywatel naszego kraju.

Artur Chruściel , student III roku studiów na kierunku zarządzanie w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych

autor zdjęć: Krzysztof Wojciewski

dodaj komentarz

komentarze


Selekcja do JWK: pokonać kryzys
 
Bój o cyberbezpieczeństwo
Transformacja dla zwycięstwa
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Święto podchorążych
Transformacja wymogiem XXI wieku
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Od legionisty do oficera wywiadu
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Setki cystern dla armii
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
„Szczury Tobruku” atakują
Aplikuj na kurs oficerski
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Terytorialsi zobaczą więcej
Karta dla rodzin wojskowych
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Ostre słowa, mocne ciosy
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Norwegowie na straży polskiego nieba
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Olimp w Paryżu
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Pożegnanie z Żaganiem
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Co słychać pod wodą?
Wybiła godzina zemsty
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Zmiana warty w PKW Liban
Jesień przeciwlotników
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Olympus in Paris
Zyskać przewagę w powietrzu
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Mniej obcy w obcym kraju
Polskie „JAG” już działa
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Jaka przyszłość artylerii?
Czworonożny żandarm w Paryżu
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO