moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Konkurs literacki „Polski Zbrojnej”: Mój patron – mój autorytet

Kilka tygodni temu rozstrzygnęliśmy konkurs literacki „Polski Żołnierz – etos i duma – na przykładzie historycznym lub współczesnym”. Dziś rozpoczynamy cykl, w którym zaprezentujemy nagrodzone prace. Bohaterem pracy, która została wyróżniona przez jury konkursu jest wybitny polski pilot mjr Eugeniusz Horbaczewski.

W tym momencie przerwał i z ogłupiałą miną wpatrzył się w wejście do namiotu. Do mesy tanecznym rokiem wsunął się „Dziubek” i beztrosko zasiadł na krześle.

– Czołem panom! Jak smakowało śniadanie? Prawda, że dziś piękna pogoda?

Kazek pierwszy ocknął się z zaskoczenia.

– „Dziubek”, ty obrazo rodzaju ludzkiego, panie Antoś! Czego kolegów straszysz? Gdzieś ty się, niedołęgo, podziewał?!

Horbaczewski przygładził zwichrzone włosy i odparł od niechcenia:

– Postrzelali mnie trochę, więc musiałem lądować w Gabes. Mają tam pierwszorzędny gin. Przespałem się i przywieźli mnie samochodem, bo mój grat nie bardzo zdatny do użytku. Daj papierosa, Bohdan!*

To tylko jedna z wielu historii i anegdot dotyczących jednego z najwybitniejszych polskich pilotów, majora Eugeniusza Horbaczewskiego zwanego „Dziubkiem”. Mojego autorytetu i patrona jednostki, w której dane jest mi służyć.

Eugeniusz Horbaczewski urodził się 17 września 1917 roku w Kijowie. Dzieciństwo jednak spędził w Brześciu nad Bugiem. To tam stawiał pierwsze kroki w lotnictwie, uzyskując kwalifikacje pilota szybowcowego. Po tych pierwszych doświadczeniach przyszło kolejne w postaci kursu pilotażu samolotów motorowych. Kolejny krok w jego lotniczej karierze mógł być tylko jeden – szkoła podchorążych lotnictwa Dęblinie. Z miastem tym, o czym wtedy nie mógł jeszcze wiedzieć, zwiąże się na zawsze.

Wybuch drugiej wojny światowej przerwał naukę w dęblińskiej Szkole Orląt. Jak wielu innych polskich pilotów, poprzez Rumunię trafia do Francji. Jednak tam nie jest mu dane zmierzyć się z wrogiem. Po okresie bezczynności trafia do Anglii, gdzie rozpoczyna szkolenie lotnicze. Po jego ukończeniu otrzymuje przydział do najsłynniejszego polskiego dywizjonu numer 303.

W dywizjonie kosynierów „Dziubek” odnosi swoje pierwsze sukcesy, zestrzeliwując niemieckie samoloty. Jednak jego gwiazda miała w pełni rozbłysnąć po przydziale do Polish Fighting Team, zwanej potocznie Cyrkiem Skalskiego. To tam odnosi swoje największe sukcesy, zestrzeliwując łącznie pięć samolotów włoskich i niemieckich. Odniesione sukcesy oraz reputacja u sojuszników, którą sobie wypracował, sprawiają, że Brytyjczycy proponują mu dowodzenie jednym ze swoich dywizjonów. Był to olbrzymi zaszczyt, ponieważ Anglicy bardzo rzadko powierzali dowodzenie swoimi dywizjonami żołnierzom spoza Wspólnoty Brytyjskiej.

Po okresie dowodzenia 43 Dywizjonem RAF we Włoszech Horbaczewski powraca do służby w Polskich Siłach Powietrznych, obejmując dowodzenie 315 Dywizjonem Myśliwskim, zwanym Dęblińskim. Po raz kolejny losy „Dziubka” krzyżują się z Dęblinem. Służąc w 315 Dywizjonie mjr Horbaczewski prowadzi go do największych sukcesów. Dobra passa skończyła się w dniu największego sukcesu dowódcy dywizjonu. Eugeniusz Horbaczewski poległ walce 18 sierpnia 1944 roku, zestrzeliwując wcześniej trzy niemieckie samoloty.

Czemu postać Eugeniusza Horbaczewskiego jest taka wyjątkowa? Czemu jest dla mnie, i zapewne dla wielu innych osób, autorytetem? Podstawowym argumentem jest ponadczasowość jego postawy i cech charakteru – mjr Horbaczewski nadal pozostaje wzorem dla adeptów współczesnego lotnictwa.

Współczesne lotnictwo charakteryzuje nieustanym i dynamicznym rozwojem techniki. Pojawiają się nowe samoloty, pomoce szkoleniowe, symulatory, uzbrojenie. Każdy żołnierz chcący sumienie wywiązywać się ze swoich obowiązków musi się nieustanie kształcić. Jak pilot Eugeniusz Horbaczewski, który po opanowaniu pilotażu w Polsce musiał nauczyć się latać na samolotach brytyjskich i amerykańskich. Cała jego służba to nieustanne podnoszenie swoich kwalifikacji. Przykładem zdobywania nowych umiejętności przez polskiego asa przestworzy, oprócz nauki pilotażu nowych typów statków powietrznych, jest nauka języka angielskiego, bez którego nigdy nie objąłby dowodzenia brytyjskim dywizjonem. Jest to ważna umiejętność także dla współczesnych lotników.

Tym, co sprawia, że as lotnictwa jest autorytetem i natchnieniem dla kolejnych pokoleń służących siłach powietrznych jest także jego niepozorność. Według relacji żołnierzy, którzy mieli zaszczyt służyć razem z „Dziubkiem”, aż trudno było zrozumieć, jak człowiek o tak nikłej posturze i wątłej budowie był wstanie przejść wszystkie badania i komisje lekarskie. Zewnętrznie całkowicie niepozorny. Pokazywał, że najważniejszy jest charakter i upór w dążeniu do celu.

Ostatnią cechą majora zasługującą na wspomnienie jest gotowość do poświęcania się dla innych. Przykładem tego jest historia, gdy Horbaczewski wylądował na nowo wybudowanym lotnisku niedaleko frontu, pożyczył samochód od znajdującej się tam jednostki i pojechał po zestrzelonego kolegę, który musiał przymusowo lądować. Po ewakuacji we dwójkę odlecieli jednym samolotem na macierzyste lotnisko w Anglii. Myśliwiec, którym wracali nie był przystosowany do przewozu dwóch osób.

Po raz ostatni los związał Eugeniusza Horbaczewskiego z Dęblinem w dniu 25 lipca 2011 roku, gdy został ustanowiony patronem 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie, stając się wzorem do naśladowania dla wszystkich żołnierzy służących w bazie oraz w polskim lotnictwie.

Mimo że Eugeniusz „Dziubek” Horbaczewski nigdy nie spisał żadnych wspomnień, pamięć o nim żyje w historiach o nim i jego czynach.

*cytowany fragment pochodzi z książki „Niebo w ogniu” Bohdana Arcta

Autor: por. Maciej Zysek

PZ

autor zdjęć: Imperial War Museum

dodaj komentarz

komentarze


Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
 
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Medycyna „pancerna”
Olimp w Paryżu
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Pożegnanie z Żaganiem
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Terytorialsi zobaczą więcej
Polskie „JAG” już działa
Aplikuj na kurs oficerski
Wybiła godzina zemsty
Zmiana warty w PKW Liban
Karta dla rodzin wojskowych
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Determinacja i wola walki to podstawa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Setki cystern dla armii
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
„Feniks” wciąż jest potrzebny
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Zyskać przewagę w powietrzu
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Co słychać pod wodą?
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Transformacja wymogiem XXI wieku
Ostre słowa, mocne ciosy
Olympus in Paris
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
„Szczury Tobruku” atakują
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Mniej obcy w obcym kraju
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Bój o cyberbezpieczeństwo
Czworonożny żandarm w Paryżu
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Ogień Czarnej Pantery
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Jesień przeciwlotników
Jaka przyszłość artylerii?
Transformacja dla zwycięstwa
Norwegowie na straży polskiego nieba
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO