Bizantyjskie freski, obrazy Matejki, Bacciarellego i Chełmońskiego oraz bogata kolekcja broni, m.in. z karabelą z XVII wieku i bagnetem żołnierza Piłsudskiego. Muzeum Lubelskie jest jednym z najstarszych we wschodniej Polsce. Mieści się w zabytkowym zamku. Ci, którzy przyjadą tu jeszcze w wakacje, mogą obejrzeć wystawę uzbrojenia podziemia antykomunistycznego na Lubelszczyźnie.
Dziś znajdują się tu przestronne galerie z obrazami na ścianach, ale przez 130 lat zamek królewski w Lublinie był więzieniem: najpierw carskim, potem hitlerowskim, w końcu komunistycznym. W 1957 roku, trzy lata po likwidacji więzienia, przeniesiono tu zbiory Muzeum Lubelskiego: kolekcje militariów i polskiego malarstwa, a także zabytki archeologiczne, etnograficzne i numizmatyczne.
Kaplica i militaria
Zabytkiem, który budzi największe zainteresowanie, jest dawna kaplica. Wnętrze tej XIV-wiecznej świątyni pokrywają bizantyjskie freski. Gdy w latach 1824–1826 na zamkowym wzgórzu powstało więzienie kryminalne Królestwa Kongresowego, malowidła otynkowano, a w kaplicy modlili się osadzeni. Freski odkryto przypadkiem pod koniec XIX wieku, a ich konserwacja zakończyła się dopiero kilkanaście lat temu.
Obrazem, który przyciąga uwagę zwiedzających, jest „Unia Lubelska”, jedna z najlepszych prac Jana Matejki. Artysta namalował go dla upamiętniana 300. rocznicy unii polsko-litewskiej. W 1569 roku to właśnie w murach zamku obradował sejm, na którym podpisano akt unii, ustanawiający Rzeczpospolitą Obojga Narodów. W galerii malarstwa warto również zwrócić uwagę na portret Stanisława Augusta w stroju koronacyjnym pędzla Marcella Bacciarellego, XIX-wieczne pejzaże Józefa Chełmońskiego oraz obrazy najwybitniejszych malarzy Młodej Polski.
Fanów militariów nie zawiedzie kolekcja broni. Wśród około 3500 eksponatów znajdują się: europejskie uzbrojenie zaczepne i ochronne oraz orientalne – od średniowiecza do czasów współczesnych – mundury, odznaki i odznaczenia wojskowe, ekwipunek jeździecki. Wśród dokumentów wojskowych są m.in. patenty z autografami Tadeusza Kościuszki oraz księcia Józefa Poniatowskiego. Kolekcję uzupełnia około stu egzemplarzy broni myśliwskiej z XVII–XIX wieku – Militaria stanowią cenna część naszych zbiorów – podkreśla Piotr Krukowski z Muzeum Lubelskiego. Jak mówi, do najcenniejszych zabytków należą: karabela z XVII wieku zdobiona wizerunkiem i nazwiskiem StefanaCzarnieckiego, z pochwą i rapciami, a także bogato zdobiony napierśnik husarski z tego okresu. Piotr Krukowski dodaje jednak, że najciekawsze eksponaty są z XX wieku. Jednym z nich jest bagnet do karabinu Mannlicher 1895. Broń pochodzi z armii austro-węgierskiej z czasów I wojny światowej. Na rękojeści umieszczony został orzeł legionowy, co jest dowodem na to, że bagnet należał do polskiego żołnierza służącego z Legionach Polskich pod dowództwem komendanta Józefa Piłsudskiego.
Więzienie na zamku
Po wyzwoleniu spod okupacji hitlerowskiej (od sierpnia 1944 roku) na zamku działało polityczne więzienie karno-śledcze, podległe władzom sowieckim, a następnie Urzędowi Bezpieczeństwa Publicznego. – Pierwsza egzekucja odbyła się 15 listopada 1944 roku, gdy na dziedzińcu więzienia zostało rozstrzelanych kilku żołnierzy AK, oskarżonych o przynależność do „organizacji faszystowskiej”. Do 1954 roku, gdy więzienie zostało zlikwidowane, więziono tu około 35 tys. Polaków – mówi Karol Wołek,prezes Zarządu Głównego Związku Żołnierzy NSZ.
Gościem, który ma zawsze wolny wstęp na zamkowe wzgórze, jest Magdalena Zarzycka. – Przez lata ludzie opowiadali: „ ten siedział na zamku” albo „umarł, jak wrócił z więzienia na zamku”, a ja się tam… urodziłam – opowiada. W kwietniu 1949 roku w więzieniu osadzeni zostali rodzice Magdaleny, Stefania i Stanisław Zarzyccy, którzy działali w podziemnej organizacji „Wolność i Niezawisłość”, organizowali dla partyzantów broń i przekazywali im pieniądze. Stefania Zarzycka w chwili aresztowania była w siódmym miesiącu ciąży. 29 maja 1949 roku w jednej z więziennych cel na świat przyszła Magdalena. Jej matka zmarła po porodzie.
– Nie wiem, jak udało mi się przeżyć. Karmiły mnie więźniarki. Ojciec, który siedział w innej części więzienia, dopiero po kilku miesiącach dowiedział się że ma córkę, a jego żona nie żyje – wspomina Zarzycka. W więzieniu na zamku spędziła dwa lata i dwa miesiące. W lipcu 1951 roku trafiła do sierocińca. Jej ojciec, skazany na 15 lat, wyszedł na wolność w 1956 roku na mocy amnestii. Kilka lat później zmarł.
– Dopiero po upadku komunizmu zaczęłam odkrywać dzieje rodziny. Przywracam rodzicom dobre imię, opowiadam ich historię – mówi Magdalena Zarzycka. Działa jako prezes zarejestrowanego w 2016 roku Stowarzyszenia Dzieci Żołnierzy Wyklętych. Wśród członków organizacji są także inne osoby, których rodzice byli więzieni na lubelskim zamku.
Pamięć o niezłomnych
Do 3 września w muzeum czynna jest wystawa „Broń Niezłomnych”. Można na niej obejrzeć uzbrojenie, jakiego używali na terenie Lubelszczyzny członkowie podziemia antykomunistycznego. – Niektóre oddziały były bardzo dobrze wyposażone w broń zdobytą jeszcze podczas okupacji niemieckiej, a dozbrajały się podczas akcji na Sowietach. Posiadały także broń automatyczną, dzięki temu często miały przewagę ogniową nad komunistami – wyjaśnia Piotr Krukowski.
Na wystawie można zobaczyć także mundury, jakie nosili niezłomni oraz ich przeciwnicy: żołnierze radzieccy oraz członkowie Milicji Obywatelskiej i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
autor zdjęć: arch. Muzeum Lubelskie
komentarze