21 lipca 1952 roku kmdr Stanisław Mieszkowski, kmdr Jerzy Staniewicz i kmdr por. Zbigniew Przybyszewski zostali skazani na śmierć. Ich szczątki, odnalezione po kilkudziesięciu latach na warszawskiej Łączce, zostaną pochowane na Cmentarzu Marynarki Wojennej. Historię oficerów polskiej floty zabitych przez komunistyczny terror przedstawiamy w grudniowej „Polsce Zbrojnej”.
Rankiem 6 lutego 2014 roku dr Witold Mieszkowski odebrał telefon. „Czy jesteście państwo w domu? Tak... To ja w ciągu 20 minut u państwa będę”. Dzwonił prof. Krzysztof Szwagrzyk z Instytutu Pamięci Narodowej, który od dwóch lat na warszawskiej Łączce poszukiwał szczątków ofiar komunistycznego reżimu. Dwadzieścia minut później, obaj wzruszeni, uścisnęli się bez słów. Tak właśnie została rozwiązana ostatnia zagadka dotycząca udręczenia, śmierci oraz identyfikacji dowódcy floty – kmdr. Stanisława Mieszkowskiego, 61 lat po morderstwie sądowym i równo 260 dni po odnalezieniu na Łączce jego szkieletu.
6 lutego telefon rozdzwonił się także w mieszkaniu Janiny Bogusławskiej-Narloch, wnuczki kmdr. por. Zbigniewa Przybyszewskiego. „To trudno opisać. Zakręciło mi się w głowie, oczy zrobiły się mokre. A przecież wcześniej wysyłaliśmy do badania DNA: i ja, i krewni od strony dziadka. Żyliśmy nadzieją ...”, wspomina, z trudem powstrzymując płacz.
Tu wystarczyło pobrać próbkę śliny. Ale by zidentyfikować kmdr. Jerzego Staniewicza, specjaliści z IPN-u i Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego musieli dostać się do grobu, w którym spoczywał Dudek. Tak bliscy mówili o synu Staniewicza, który po wojnie zginął wskutek eksplozji niemieckiej miny pułapki. Bliskich krewnych komandora wśród żywych już nie ma. Jednak i ta identyfikacja, choć czasochłonna, przebiegła w końcu pomyślnie.
Po 1945 roku oficerowie o przedwojennym rodowodzie byli dla komunistycznej władzy wrogami. Trzeba więc było wykorzystać ich doświadczenie, a w sprzyjającym momencie zabić.
Kmdr Stanisław Mieszkowski, kmdr Jerzy Staniewicz i kmdr por. Zbigniew Przybyszewski po pokazowym procesie zostali zabici strzałem w tył głowy. Ich szczątki IPN odnalazł w miejscu, gdzie dziś przebiega cmentarna alejka.
16 grudnia oficerowie polskiej floty zostaną pochowani z honorami na Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni.
autor zdjęć: Paweł Kępka
komentarze