Każdy list jest oznaczony stemplem obozowej cenzury. Wzruszającą korespondencję między jeńcami niemieckiego obozu a ich bliskimi można zobaczyć na wystawie „Tatusiu, kiedy wrócisz?”. Została ona zorganizowana w Centralnym Muzeum Jeńców Wojennych Łambinowicach-Opolu. W przygotowaniu ekspozycji pomagali żołnierze 10 Opolskiej Brygady Logistycznej.
Inspiracją do zorganizowania wystawy „Tatusiu, kiedy wrócisz?” stał się zbiór dziecięcych rysunków i kartek, jakie przed laty przekazał muzeum Józef Kobylański, były jeniec Oflagu VI B Dössel (obecnie dzielnica Warburga w Nadrenii Północnej-Westfalii). – Udało się nam ustalić, że autorami kartek były dzieci z przedszkola w Kraśniku. Placówkę prowadziła Janina Suska, nauczycielka, która w 1943 roku prace dzieci do polskich jeńców Oflagu VI B Dössel. Do listów często dołączała także paczki żywnościowe – opowiada dr Renata Kobylarz-Buła, wicedyrektor Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu i kustosz wystawy prezentowanej w opolskiej siedzibie muzeum.
Oflag VI B Dössel był jednym z największych obozów Wehrmachtu, przeznaczonym dla polskich oficerów. Od września 1942 roku do końca marca 1945 roku przeszło przez niego około 2,9 tys. polskich jeńców wojennych, którzy wcześniej byli przetrzymywani w innych obozach Wehrmachtu, a także w obozach dla internowanych w Rumunii. Renata Kobylarz-Buła opowiada, że listy odbierał stojący na czele samorządu jenieckiego gen. broni Leon Berbecki, który przekazywał je współtowarzyszom niedoli. W Dössel Polacy zorganizowali m.in. teatr, orkiestrę symfoniczną i chór, bibliotekę, kluby sportowe. Prowadzili kursy z różnych dziedzin wiedzy. W obozie działał ruch oporu, który utrzymywał kontakty z AK. Większość jeńców Oflagu VI B Dössel doczekała wyzwolenia.
Prezentowane na wystawie listy i karty pochodzą zarówno ze zbiorów muzeum, jak i z prywatnych archiwów. Rodzinną korespondencję udostępnił m.in. Piotr Wiesław Matejuk, syn polskiego oficera więzionego w oflagu Gross-Born (obecnie Borne Sulinowo). Piotr Matejuk zgromadził około 300 listów, które otrzymał od przebywającego w niewoli ojca. – Te listy i kartki to nasze relikwie rodzinne. Nie wyobrażam sobie, jak moglibyśmy się z nimi rozstać – podkreślał.
Rodzina Mystowskich udostępniła listy, które por. Andrzej Mystkowski pisał do żony Krystyny. Zbiór liczy 500 pozycji. Ale na wystawie można też zobaczyć ryngraf z wizerunkiem Matki Boskiej Ostrobramskiej, który w rodzinie Mystkowskich jest szczególną pamiątką. Porucznik namalował go na oszlifowanej skorupie ze zbitego klosza i przesłał żonie.
– Listy są bardzo emocjonalne i pełne miłości – mówi kustosz wystawy Renata Kobylarz-Buła. –Niektórzy ojcowie nie widzieli swoich dzieci, bo urodziły się w czasie, gdy oni przebywali w niewoli. Jeńcy i ich rodziny pisali o problemach dnia codziennego, pocieszali się, a także starali się wzmacniać chęć przetrwania. Ta korespondencja pokazuje zarówno troskę o najbliższych i tęsknotę za wspólnym życiem w pokoju, jak i sygnały świadczące o zbliżającym się rozpadzie więzi rodzinnych – zauważa Kobylarz-Buła.
Jedna z planszy jest poświęcona współczesnej korespondencji do żołnierzy. Są na niej kartki świąteczne narysowane przez przedszkolaków z Kraśnika, Opola i Łambinowic. Żołnierze 10 Brygady przekazali je kolegom przebywającym na misji w Afganistanie, Rumunii i Kuwejcie. – Uczucia i tęsknota towarzyszące żołnierzom z dala od kraju są dziś podobne do tych, jakie przed kilkudziesięcioma laty towarzyszyły oficerom w niemieckich oflagach – mówi kpt Piotr Płuciennik z 10 Brygady Logistycznej.
Wystawę „Tatusiu kiedy wrócisz? – Polskie rodziny w latach II wojny światowej” można oglądać do końca lutego. Potem ekspozycja pojedzie do Kraśnika.
autor zdjęć: R. Kobylarz
komentarze