Po długich przygotowaniach, szkoleniu naziemnym i symulatorowym pierwsi podchorążowie Lotniczej Akademii Wojskowej wzbili się w powietrze samolotem M-346 Bielik. Lot trwał 1,5 godziny. – Najpierw na Bielikach szkolili się instruktorzy, teraz za stery chwycili podchorążowie. To przełomowy moment dla polskich sił powietrznych – mówi płk pil. dr Konrad Madej.
Pierwszy lot M-346 Bielik odbył się 16 kwietnia. W południe maszynę z płyty lotniska w Dęblinie poderwał podchorąży Lotniczej Akademii Wojskowej. Lot trwał półtorej godziny, a w powietrzu młodego pilota nadzorował doświadczony instruktor z 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego. Przed startem lotnicy wzięli udział w długim briefingu, w czasie którego podchorąży dokładnie poznał swoje zadania.
Na początku szkolenia w powietrzu każdy z wojskowych studentów musi wykonać lot zapoznawczy. Chodzi o to, aby przećwiczył obsługę systemów samolotu, uruchomienie i wyłączenie go oraz podstawowe manewry, czyli m.in. lot do wyznaczonej strefy i podejście do lądowania. – Sprawdziłem przygotowanie instruktora i podchorążego przed lotem. Jestem pewny umiejętności kadry instruktorskiej i wojskowych studentów, bo ukończyli długie teoretyczne i praktyczne przygotowania – mówi płk pil. dr Konrad Madej, szef szkolenia 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego. – Przed startem uścisnąłem im ręce i życzyłem powodzenia – dodaje oficer.
Szef szkolenia lotniczego, odwołując się do swojego doświadczenia w pilotażu, przyznaje, że podchorążowie są przed lotem zestresowani. – To zupełnie normalne. Czeka ich coś nowego, innego. W powietrzu wykonają skomplikowane manewry, poruszać się będą z dużymi prędkościami. A do tego, każdy założy kombinezon antyprzeciążeniowy i maskę. Zapoznali się z tym w ograniczonym zakresie w czasie szkolenia symulatorowego – podkreśla płk Madej.
Do lotów na Bielikach wytypowano czterech najlepszych podchorążych LAW. I teraz, zgodnie z planem, każdego dnia jeden z nich wykona swój pierwszy lot. – Wczoraj poleciał pierwszy student, dziś startuje drugi. Właśnie przygotowujemy się do lotu, więc będę miał możliwość osobiście sprawdzić w powietrzu jego umiejętności – mówił tuż przed startem płk Madej. Oficer dodaje, że kilka dni wcześniej pierwszy lot na M-346 wykonał oficer, który cały program szkolenia przeszedł w Polsce. – To przełomowy moment dla naszych sił powietrznych i systemu szkolenia lotniczego – podkreśla.
Pierwsze loty podchorążych poprzedziło szkolenie naziemne. Czterech studentów LAW rozpoczęło je w połowie marca. Uczyli się specyfiki samolotu M-346, czyli np. jego możliwości, procedur obowiązujących w czasie wykonywania lotów i komunikacji radiowej. Następnie każdy z nich przeszedł szkolenie symulatorowe. Z wykorzystaniem symulatorów uczyli się uruchamiania silników, obsługi systemów pokładowych i zachowania w sytuacjach awaryjnych.
Szkolenie naziemne młodych pilotów trwa od 4 do 6 tygodni. Obecnie 4 Skrzydło Lotnictwa Szkolnego dysponuje ośmioma samolotami szkolno-treningowymi M-346 Bielik. Do 2022 roku jednostka ma otrzymać jeszcze osiem takich maszyn. Instruktorzy zakładają, że w ciągu roku będą w stanie przeszkolić od 10 do 12 podchorążych.
autor zdjęć: 41 BLSz
komentarze