8 maja 1945 roku feldmarszałek Wilhelm Keitel podpisał akt kapitulacji Niemiec. Dokument oznaczał zakończenie działań wojennych, dotyczył jednak tylko Europy. Na Dalekim Wschodzie walki trwały jeszcze kilka miesięcy. Dziś, w 74. rocznicę zakończenia największego i najkrwawszego w dziejach świata konfliktu zbrojnego, odbył się przed Grobem Nieznanego Żołnierza apel poległych.
– Od pierwszego dnia wojny polski żołnierz wspierany przez ludność cywilną pokazywał, że w Polsce pojęcie honoru i walki o wolność są najważniejsze – mówił Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych podczas uroczystości na pl. Piłsudskiego. Przypomniał, że Polacy walczyli nie tylko w okupowanym przez Niemców kraju, ale także na wszystkich frontach wojny. – Nie było chyba miejsca na świecie, gdzie nie byłaby przelewana polska krew – podkreślił Kasprzyk. Zwrócił też uwagę, że 8 maja dla Polaków ma gorzki smak. – Brunatną okupację zastąpiła na dziesięciolecia okupacja czerwona – mówił.
Polski żołnierz nie ustąpił
W liście skierowanym do uczestników uroczystości minister obrony Mariusz Błaszczak napisał: „Choć w 1939 roku Polska została zniewolona przez dwóch okupantów, to polscy żołnierze walczyli o wolność Rzeczypospolitej i innych państw”. Podkreślił, że polscy żołnierze w czasie wojny wszędzie walczyli o wolną Polskę. „W walce okazywali patriotyzm, męstwo i ofiarność, ale też szczególnie podziwianą przez aliantów zaciętość i nieustępliwość” – zaznaczył szef MON.
Z kolei Marek Kuchciński, marszałek Sejmu napisał, że jesteśmy winni pamięć bohaterom kampanii wrześniowej, walczącym z okupantem w ruchu oporu i na frontach II wojny oraz tym, którzy umierali w miejscach kaźni.
Podczas uroczystości rocznicowych odbył się apel poległych, oddano salwę honorową i złożono kwiaty na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.
Pierwsi byli Polacy
Największy w dziejach konflikt zbrojny rozpoczął się 1 września 1939 roku, gdy Niemcy nie wypowiadając wojny, napadli na Polskę. Trzy dni później Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę III Rzeszy, jednak nie włączyły się znacząco do walki.
Nasz kraj jako pierwszy stawił zbrojny opór o wiele silniejszemu przeciwnikowi, tocząc walki przez ponad miesiąc. Los Polski przypieczętowała Armia Czerwona, która przekroczyła naszą wschodnią granicę 17 września, realizując w ten sposób ustalenia tajnego paktu Ribbentrop-Mołotow zakładające czwarty rozbiór Polski.
Na okupowanych polskich ziemiach Niemcy i Sowieci wprowadzili terror i rozpoczęli eksterminację. Jednocześnie powstawały w kraju konspiracyjne struktury podziemnego państwa i podziemnej armii.
W następnych miesiącach Niemcy zajęły Danię, Norwegię, państwa Beneluksu i Francję. 22 czerwca 1941 roku uderzyli na dotychczasowego sojusznika – ZSRR. Od czerwca 1940 trwała też wojna w północnej Afryce. W grudniu 1941 roku do wojny przyłączyły się Stany Zjednoczone zaatakowane przez Japonię w Pearl Harbor.
Wiosną 1944 roku alianci przejęli inicjatywę na południu i zachodzie Europy. W maju 1944 roku we Włoszech przełamali obronę niemiecką i wkroczyli do Rzymu, a 6 czerwca siły sprzymierzonych wylądowały na francuskich plażach Normandii otwierając front na Zachód.
W ZSRR – po klęsce Niemców w 1943 roku w bitwach pod Stalingradem i pod Kurskiem– ruszyła ofensywa Armii Czerwonej. Przesuwając się na zachód wojska radzieckie wyzwalały kolejne okupowane terytoria. Do maja 1945 roku alianci oswobodzili niemal całą Europę. 30 kwietnia Adolf Hitler popełnił samobójstwo w oblężonym Berlinie, a kilka dni później stolica III Rzeszy została zdobyta.
Smutne zwycięstwo
7 maja w francuskim Reims akt bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy podpisał gen. Alfred Jodl, szef sztabu Wehrmachtu. Dokument wszedł w życie następnego dnia i zakończył działania wojenne w Europie. 8 maja na żądanie Józefa Stalina w Berlinie zorganizowano drugą ceremonię, której gospodarzem był marszałek Gieorgij Żukow, a kapitulację niemieckich sił podpisał feldmarszałek Wilhelm Keitel. Działo się to tuż przed północą i z powodu dwugodzinnej różnicy czasu w Moskwie był już kolejny dzień – 9 maja. Dlatego w Związku Sowieckim i krajach bloku wschodniego, także w Polsce, obchodzono Dzień Zwycięstwa 9 maja. Po zmianach ustrojowym świętujemy, tak jak państwa zachodniej Europy, 8 maja.
Choć w Europie walki ustały, wojna nadal toczyła się na Dalekim Wschodzie. Dopiero bezwarunkowa kapitulacja Japonii, podpisana 2 września 1945 roku, definitywnie zakończyła działania zbrojne.
Trwająca sześć lat wojna była największym i najkrwawszym konfliktem w historii ludzkości. Walki objęły prawie całą Europę, część Azji, Afryki i Bliskiego Wschodu. Uczestniczyły w nich 72 państwa, pod bronią znalazło się ok. 110 mln żołnierzy, nie licząc uczestników ruchu oporu. Według różnych szacunków śmierć poniosło od 50 do ponad 70 mln osób. Zgodnie z danymi Instytutu Pamięci Narodowej podczas wojny zginęło od 5,6 do 5,8 mln obywateli polskich, czyli ponad 17 proc. ludności kraju przed wojną. Straty te – ujęte procentowo w stosunku do liczby ludności – były największe na świecie. Polska była też jedynym państwem europejskim, które walczyło od pierwszego do ostatniego dnia wojny. Nasi żołnierze uczestniczyli w większości kampanii: w zachodniej i południowej Europie, w Afryce Północnej, na froncie wschodnim.
Choć koniec wojny oznaczał zwycięstwo nad nazizmem, dla Polski nie był momentem wyzwolenia. Na podstawie decyzji przywódców USA, Wielkiej Brytanii i ZSRR podjętych na konferencjach w Jałcie i Poczdamie państwa Europy Środkowej i Wschodniej zostały oddane w sowiecką strefę wpływów. Polska odzyskała pełną niepodległość dopiero w 1989 roku.
autor zdjęć: KPRM, st. chor. Piotr Ziętka
komentarze