W imieniu Rzeczpospolitej, która pierwsza stała się celem agresji nazistowskich Niemiec, mam przywilej i zaszczyt ponowić zobowiązanie: zawsze pielęgnować pamięć i strzec prawdy o tym, co się tutaj wydarzyło – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau.
Uroczystości zorganizowane zostały w ogromnym namiocie, który objął bramę wjazdową na teren KL Birkenau. To właśnie tę część obozu Niemcy uczynili centrum masowej eksterminacji Żydów. Przez blisko trzy lata tamtejsze komory gazowe i krematoria pracowały pełną parą. Dziś u wrót obozu zasiedli dziś przedstawiciele blisko 60 państw i organizacji międzynarodowych. Wśród gości znaleźli się królowie Hiszpanii Filip VI Burbon i Niderlandów Wilhelm-Aleksander wraz z małżonkami, prezydent Izraela Reuwen Riwlin, premier Francji Edouard Philippe czy amerykański sekretarz skarbu Steven Mnuchin. Do Oświęcimia przyjechało także blisko 200 dawnych więźniów. Przybyli z USA, Kanady, Izraela, Australii oraz różnych stron Polski. Główna część obchodów rozpoczęła się o 15:30. Mniej więcej o tej godzinie 75 lat wcześniej do opuszczonego przez Niemców kompleksu wkroczyli żołnierze Armii Czerwonej.
– Holocaust, którego Auschwitz jest największym symbolem, to zbrodnia wyjątkowa – podkreślał prezydent Andrzej Duda w trakcie przemówienia otwierającego uroczystość. Przypomniał, że choć w obozie ginęli Polacy, Romowie, jeńcy sowieccy, to właśnie Żydzi stanowili przytłaczającą większość z przeszło 1,1 miliona ofiar. – Liczby uzmysławiają nam przemysłowy charakter popełnionej tu zbrodni – mówił prezydent RP. Przypomniał, że Niemcy próbowali zatrzeć ślady swoich czynów, ale to im się nie udało. – Mijają trzy pokolenia od tamtego dnia, kiedy kilka tysięcy więźniów wycieńczonych pracą, głodem i chorobami doczekało się wyzwolenia przez żołnierzy Armii Czerwonej – zaznaczył Duda.
W kolejnych latach Auschwitz stało się symbolem wszystkich niemieckich obozów zagłady. Zagłady, która – co podkreślał prezydent – tak wielkie piętno odcisnęła także na Polsce. Z sześciu milionów obywateli, którzy zginęli, połowa była Żydami. Duda przypomniał, że to Polska stała się pierwszą ofiarą nazistowskiego terroru, walczyła jednak z nim tworząc podziemne państwo, starała się też opowiedzieć światu o eksterminacji Żydów. W tym kontekście prezydent przywołał postaci płk. Witolda Pileckiego i Jana Karskiego. – W imieniu Rzeczpospolitej, mam przywilej i zaszczyt ponowić zobowiązanie, które przyjęliśmy, gdy dokonywał się Holokaust. Kiedy nasi poprzednicy nieśli ratunek Żydom. Nieśli prawdę o Zagładzie: zawsze pielęgnować pamięć i strzec prawdy o tym, co się tu wydarzyło – powiedział prezydent. Bo, jak dodawał, fałszowanie historii II wojny światowej, zaprzeczanie zbrodniom ludobójstwa i negowanie Holokaustu – to bezczeszczenie pamięci ofiar.
Przywódcy Polski i Izraela upamiętnili jednego z największych Bohaterów XX wieku - rotmistrza Witolda Pileckiego, składając kwiaty przed jego pomnikiem.
Podczas obchodów głos zabierali także dawni więźniowie. Wśród nich Batszewa Dagan z Izraela, która w obozie otrzymała numer 45554. – Nie miałam pasiaka, bo dla mnie ich nie starczyło. W zamian Niemcy dali mi zbyt obszerny na mnie mundur rosyjskiego żołnierza, nogi owinęli zwojami z żydowskimi modlitwami, a na stopy wcisnęli holenderskie trepy – wspominała. Przyznała, że najdotkliwiej odczuła utratę włosów. – Były gładkie i miłe w dotyku. Były moje. Już po wszystkim moja dłoń dotknęła gołej czaszki. W szybie zobaczyłam odbicie obcej osoby… – mówiła. Kobieta była jedną z nielicznych, którym udało się przetrwać piekło. – Pragnę podziękować Polakom za to, że zachowali ten były obóz. Dziękuję im za to, że uczynili z tego miejsca, miejsce pamięci znane na całym świecie – podsumowała.
Zanim przy bramie Birkenau rozpoczęły się główne obchody, w Oświęcimiu odbyło się szereg pomniejszych uroczystości i spotkań. Przed południem prezydenci Polski oraz Izraela oddali hołd płk. Pileckiemu. Potem mieli okazję przez blisko pół godziny rozmawiać, spotkali się także z mediami. – Rozmawialiśmy z panem prezydentem na temat mojej nieobecności w Jerozolimie, na uroczystościach zorganizowanych przez Yad Vashem i Mosze Kantora. Jeszcze raz wyjaśniłem, czym była ona spowodowana i że niezwykle było dla nas przykre, że w czasie prezentacji pominięto udział Polaków w walce przeciwko hitlerowskiemu okupantowi – zaznaczył Duda. – Polskie i rosyjskie władze miały poważną wymianę zdań na temat historii. Mam nadzieję, że wszystkie wątpliwości zostały rozwiane i nie będzie więcej prób zakłamywania historii – mówił.
Przejście byłych więźniów, ich opiekunów oraz Prezydenta RP przed Ścianę Śmierci.
Z kolei prezydent Izraela Reuwen Riwlin podkreślał, że Polska jest ofiarą nazistowskich Niemiec. – Pamiętamy, że to Niemcy zainicjowały i przeprowadziły ludobójstwo na narodzie żydowskim, i że to oni ponoszą za to pełną odpowiedzialność. Pamiętamy o siedmiu tysiącach polskich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata – wyliczał. Na koniec zaprosił Andrzeja Dudę do złożenia wizyty w Jerozolimie.
Niemiecki obóz w pobliżu okupowanego Oświęcimia powstał w 1940 roku. Kompleks został ulokowany w dawnych koszarach polskiej armii. Początkowo pełnił funkcję obozu koncentracyjnego dla więźniów politycznych. Szybko jednak zaczął być rozbudowywany. Z czasem stał się największym na świecie ośrodkiem masowej zagłady Żydów. Działał do początków 1945 roku. Zginęło w nim ponad 1,1 miliona osób. Milion z nich stanowią Żydzi zwożeni z całej Europy.
autor zdjęć: Jakub Szymczuk, Grzegorz Jakubowski/KPRP
komentarze