Do tej pory pokutowała zasada, że uczelnie wojskowe w nowe uzbrojenie i sprzęt wyposażane są w ostatniej kolejności. Ubolewam nad tym. Wręczenie Grotów naszym słuchaczom zmienia ten stereotyp – mówi płk Grzegorz Kaliciak, nowy prorektor do spraw wojskowych Wojskowej Akademii Technicznej.
Jest pan doświadczonym oficerem wojsk operacyjnych, przez kilka ostatnich lat współtworzył pan piąty rodzaj sił zbrojnych, jakim są wojska obrony terytorialnej. Co pana skłoniło, by przejść z pionu dowodzenia do szkolnictwa i przyjąć ofertę służby w Wojskowej Akademii Technicznej?
Płk Grzegorz Kaliciak: Lubię wyzwania, nie lubię monotonii. W jednostkach bojowych pełniłem wiele stanowisk dowódczych – od dowódcy plutonu po dowodzenie brygadą. Przyszedł czas, by te doświadczenia przekazywać innym – tym, którzy w przyszłości będą szkolić żołnierzy w różnych specjalnościach. Gdy zaproponowano mi stanowisko w WAT, zgodziłem się. Mam jednak nadzieję, że nie jest to moje ostatnie zadanie i kiedyś powrócę do linii bogatszy o nową wiedzę, doświadczenia i z innym spojrzeniem na efektywne szkolenie wojsk.
Które z pana doświadczeń z wcześniejszej służby przydadzą się panu najbardziej w nowym miejscu pracy?
Przede wszystkim umiejętność pracy z ludźmi w różnych, nawet najbardziej ekstremalnych sytuacjach. Przydatna będzie umiejętność porozumiewania się z podwładnymi i słuchania, co mają do powiedzenia. Takiego podejścia nauczyłem się podczas walk w Karbali, a później na misjach w Afganistanie. Trzeba brać pod uwagę zdanie podwładnych, bo są to ludzie, którzy często mają bardzo dobre pomysły.
Pomoże mi także dobra znajomość wszelkich dokumentów normatywnych – nie tylko od strony teoretycznej, lecz także praktycznego wprowadzania ich w życie. Między innymi tego, jak umiejętnie zmieniać teorię w praktykę. Tego będę chciał uczyć podchorążych.
Jakie cele postawił pan sobie na nowym stanowisku?
Przede wszystkim nie chciałbym zmieniać siebie. Czyli każde zadanie, każde założenia, tak jak dotąd w jednostkach, będę starał się wykonywać najlepiej, jak potrafię. Mam nadzieję, że uda mi się nawiązać dobry kontakt z podwładnymi i stworzyć dobrą atmosferę służby, myślę, że mi w tym pomogą.
Mam zamiar nauczyć naszych podchorążych samodyscypliny i dobrego planowania czasu, aby mogli pogodzić wszystkie obowiązki. Doba ma tylko 24 godziny. Tylko dobra organizacja może zagwarantować im sukces. Taka umiejętność przyda im się także w przyszłej służbie w jednostkach, gdzie obowiązków będą mieli jeszcze więcej niż teraz.
Jak wygląda szkolenie wojskowe studentów takiej uczelni jak WAT?
Jak zauważyłem, podchorążowie są bardzo obciążeni. Muszą utrzymać wysoki poziom nauczania przedmiotów ogólnych i technicznych, a na dodatek z racji studiów w uczelni wojskowej muszą zdobyć wiedzę oraz umiejętności żołnierskie i dowódcze. Niektórzy mylnie uważają, że absolwent WAT powinien być dobrym fachowcem i specjalistą w jakieś dziedzinie technicznej, a niekoniecznie musi umieć dowodzić. To jest fałsz. Po promocji tylko nieliczni nasi słuchacze trafiają do instytutów czy instytucji naukowych. Zdecydowana większość, tak jak z innych uczelni wojskowych, trafia do jednostek na stanowiska dowódców plutonów. Tyle że nie pododdziałów ogólnowojskowych czy pancernych, lecz specjalistycznych – takich jak plutony łączności, radiotechniczne, dowodzenia... W takich plutonach też odbywają się strzelania, zajęcia taktyczne czy inżynieryjno saperskie, które będą musieli umieć dobrze przeprowadzić.
Jakie zmiany czekają studentów od nowego roku akademickiego?
Jak w poprzednim roku akademickim, podchorążowie będą studiowali w warunkach trwającej pandemii. Z racji tego muszą się dostosować i przyzwyczaić do pewnych rygorów i obostrzeń. Na początku walki z COVID-19 nasi słuchacze brali udział w wielu akcjach, by pomóc społeczeństwu. Gdyby w przyszłości znów zaistniała potrzeba niesienia takiej pomocy, byłoby to dodatkową komplikacją, z którą będziemy musieli sobie poradzić.
W jakim kierunku ewoluować będzie to szkolenie pod pana kierownictwem?
Wspólnie z rektorem i władzami uczelni chcemy doskonalić i unowocześniać proces kształtowania w naszych absolwentach cech przywódczych. Muszą zrozumieć, że dwie gwiazdki na naramiennikach i nazwa stanowiska nie czynią z nich dobrych dowódców. Autorytet podwładnych mogą zdobyć, ciężko pracując nad sobą, rozwijając cechy, które pozwolą im rozumieć ludzi, tworzyć dobrą atmosferę w pododdziale. Muszą być takimi dowódcami, jakich sami chcieliby mieć. Muszą nauczyć się starej wojskowej maksymy, że dobry dowódca nie mówi „naprzód”, tylko „za mną”. To nie jest łatwe, ale jeżeli takich cech nabędą podczas studiów, to późniejsza służba w jednostkach będzie dla nich przyjemnością.
Po raz pierwszy w historii nowy rocznik studentów WAT otrzymał jako broń osobistą Groty. Czy wprowadzenie nowego uzbrojenia wpłynie na szkolenie tego rocznika, a jeśli tak, to w jaki sposób?
To podnosi morale pododdziałów szkolnych. Do tej pory pokutowała zasada, że uczelnie wojskowe w nowe uzbrojenie i sprzęt wyposażane są w ostatniej kolejności. Proszę zauważyć, że podchorążowie nadal noszą stalowe hełmy i chodzą w tak zwanych bechatkach (kurtka wojskowa). Dlaczego nie mają hełmów z kevlaru i goreteksów? Przez takie podejście podchorążowie z góry zostają zakwalifikowani do żołnierzy drugiej kategorii. Ubolewam nad tym. Na szczęście wręczenie Grotów naszym słuchaczom zmienia ten stereotyp. Podchorążowie, którzy otrzymali nową broń, są bardzo dumni i zadowoleni. Czują, że mają nowoczesne uzbrojenie. To mobilizuje ich do lepszej służby i osiągania jak najwyższych wyników w szkoleniu.
Płk Grzegorz Kaliciak w 1997 roku ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu. Służbę zawodową rozpoczął w 4 Batalionie Rozpoznawczym w Wędrzynie. Jako oficer 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej uczestniczył w misjach w Iraku i Afganistanie. W 2004 roku podczas II zmiany jako dowódca kompanii rozpoznawczej przez wiele dni brał udział w walkach na ulicach Karbali. Był dowódcą obrony miejscowego ratusza City Hall. Jest pierwowzorem bohatera filmu „Karbala”, opowiadającego o tamtych wydarzeniach. Uczestniczył w VIII oraz IX zmianie misji ISAF w Afganistanie. W 2011 roku jako zastępca dowódcy Zgrupowania Bojowego BRAVO został ranny na skutek wybuchu miny pułapki. W 2018 roku rozpoczął służbę w wojskach obrony terytorialnej. Był dowódcą 6 Mazowieckiej i 14 Zachodniopomorskiej Brygady OT. Odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego za osobiste męstwo w akcji bojowej.
autor zdjęć: kpt. Robert Suchy CO / MON, arch. WAT
komentarze