moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

System wsparcia dla weteranów poszkodowanych

Pomoc państwa dla żołnierzy rannych na misjach z roku na rok się zwiększa. Zmiany wprowadziła ustawa o weteranach, o którą zabiegało nasze stowarzyszenie. Jej kolejne nowelizacje przyniosły wiele rozwiązań korzystnych dla żołnierzy poszkodowanych – mówi Tomasz Kloc, prezes Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju.

Tomasz Kloc, prezes Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju. Fot. Michał Niwicz

Byłeś pierwszym żołnierzem rannym na misji w Iraku. Był rok 2003. Mijało właśnie cztery i pół miesiąca twojej służby jako dowódcy patrolu saperskiego, gdy pod samochodem Star, którym jechałeś, wybuchła mina pułapka. Zostałeś ciężko ranny. Na jaką pomoc państwa mogłeś liczyć po powrocie do kraju?

Tomasz Kloc: Z misji wróciłem z poważnymi obrażeniami, które komisja lekarska oceniła na 70% trwałego uszczerbku na zdrowiu. Miałem m.in. uszkodzony nerw udowy, co powodowało przykurcze oraz niedowład prawej ręki. Kilkanaście miesięcy spędziłem w różnych szpitalach w Warszawie, Szczecinie i Bydgoszczy. Moja kariera wojskowa się skończyła, kilkanaście miesięcy chodziłem o kulach. Jako żołnierz ranny na misji nie miałem dostępu do rehabilitacji, która pomogłaby mi w powrocie do jako takiej sprawności. Początkowo dostałem tylko dwa zabiegi dziennie w szpitalu wojskowym. Potem dzięki determinacji lekarza rodzinnego zostałem przyjęty na dzienny szpitalny oddział rehabilitacyjny, gdzie turnusy trwały 21 dni. To także była kropla w morzu potrzeb. Po roku od wypadku komisja lekarska zdecydowała, że jestem niezdolny do dalszego pełnienia służby wojskowej. W marcu 2005 roku odszedłem na rentę inwalidzką. Miałem 30 lat i poczułem się odstawiony na boczny tor.

Co zrobiłeś?

W trakcie rehabilitacji ukończyłem studia, za które sam płaciłem. Dziś takie koszty refunduje ustawa o weteranach. Z czasem wróciłem do 12 Brygady Zmechanizowanej jako pracownik cywilny wojska na stanowisko związane ze wsparciem poszkodowanych żołnierzy i rodzin poległych.

Z Iraku oraz Afganistanu powracali do kraju kolejni ranni żołnierze. Jak doszło do tego, że postanowiliście zjednoczyć siły i założyć stowarzyszenie, które w rozmowach z rządem i wojskiem miało reprezentować wasze interesy?

To był już 2007 rok, gdy prof. Stanisław Ilnicki z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie zaprosił kilkunastu rannych żołnierzy na otwarcie kliniki stresu bojowego. Wówczas zrodził się pomysł założenia stowarzyszenia poszkodowanych żołnierzy. Działalność rozpoczęliśmy w 2008 roku. Od początku chcieliśmy uchwalenia ustawy, która stworzyłaby system zapewniający żołnierzom rannym w zagranicznych misjach bojowych opiekę medyczną i wsparcie w codziennym życiu. Rozpoczęły się prace nad przygotowaniem takich przepisów – w porozumieniu z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, Ministerstwem Obrony Narodowej i wojskiem.

Ustawa o weteranach została przyjęta w 2011 roku. Co się zmieniło?

Usankcjonowano status weteranów poszkodowanych. Zapewniono nam dostęp do lekarzy specjalistów bez kolejek. W jednostkach, które wysyłały najwięcej żołnierzy na misje, powołano pełnomocników ds. osób poszkodowanych i rodzin poległych. Ustawa dawała nam możliwość przekwalifikowania zawodowego, np. poprzez studia. Mimo odniesionych ran wielu z nas chciało pozostać w armii. Pojawiła się możliwość dalszej służby na stanowiskach dla osób z kategorią zdolny z ograniczeniami. Część kolegów wróciła wówczas do służby.

Pamiętam, że pierwsze lata obowiązywania ustawy nie były łatwe. W wielu przychodniach odsyłano weteranów poszkodowanych do kolejek, tak jak innych pacjentów.

Kilkuset weteranów rannych na misjach dostało legitymację osoby poszkodowanej uprawniającą do wizyt bez kolejek do specjalistów czy do badań. W wielu przychodniach, szczególnie w małych miejscowościach, nie były one honorowane, konieczne okazały się interwencje. W porozumieniu z MON-em słaliśmy pisma do wojewódzkich koordynatorów NFZ, aby także oni informowali podległe im placówki o uprawnieniach przysługujących weteranom poszkodowanym.

Zyskaliście szerszy dostęp do lekarzy specjalistów, ale nie mieliście jeszcze możliwości korzystania z turnusów rehabilitacyjnych.

Takie turnusy były w sferze naszych marzeń. Proponowano nam wówczas jednorazowe trwające dwa tygodnie turnusy pomisyjne. Tymczasem żołnierzom rannym na misjach taka forma rehabilitacji potrzebna jest do końca życia. Stowarzyszenie zdobywało prywatne środki od sponsorów i organizowało turnusy rehabilitacyjne. Przy następnej planowanej nowelizacji ustawy, a mówimy już o latach 2013–2014, zwracaliśmy uwagę na ten problem.

Jednak kolejna nowelizacja ustawy się przeciągała, zmieniały się rządy i ministrowie obrony.

W 2019 roku spotkaliśmy się z ministrem Mariuszem Błaszczakiem. Efektem tego spotkania była nowelizacja ustawy o weteranach.

Co zmieniła ta nowelizacja?

Zyskaliśmy dostęp do lekarzy bez kolejek nie tylko z powodu chorób związanych z wypadkiem na misji, ale także innych, które często są ich następstwem. Najciężej ranni dostali bezpłatne leki. Ranni żołnierze, których uszczerbek na zdrowiu przekracza 30%, mają możliwość korzystania raz w roku z turnusów rehabilitacyjnych z najbliższym członkiem rodzony. Niestety, pandemia nieco pokrzyżowała plany związane z organizacją turnusów dla weteranów poszkodowanych w wyznaczonej do tego celu placówce, czyli WOSzK Mrągowo.

Co według Stowarzyszenia byłoby można jeszcze poprawić w opiece nad weteranami poszkodowanymi?

Chcielibyśmy, aby z szerszej opieki korzystali weterani poszkodowani, których uszczerbek na zdrowiu nie przekracza 30%. Aby mogli oni raz na dwa–trzy lata skorzystać z podobnego turnusu rehabilitacyjnego jak najciężej ranni z uszczerbkiem na zdrowiu powyżej 30%. Mamy nadzieję, że kiedyś minister obrony podejmie taką decyzję i nadal będzie wsłuchiwał się w głos środowiska poprzez bezpośrednie kontakty, które przynoszą realne wsparcie.

Rozmawiała: Małgorzata Schwarzgruber

autor zdjęć: st. chor. sztab. Waldemar Młynarczyk, Michał Niwicz

dodaj komentarz

komentarze


Co słychać pod wodą?
 
SkyGuardian dla wojska
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Mniej obcy w obcym kraju
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Polskie „JAG” już działa
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Kluczowy partner
Medycyna „pancerna”
Pożegnanie z Żaganiem
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
„Szczury Tobruku” atakują
Ogień Czarnej Pantery
Olympus in Paris
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Ustawa amunicyjna podpisana przez prezydenta
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Ostre słowa, mocne ciosy
Determinacja i wola walki to podstawa
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Karta dla rodzin wojskowych
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Aplikuj na kurs oficerski
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Zmiana warty w PKW Liban
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Wybiła godzina zemsty
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Grupa WB idzie na rekord
Czworonożny żandarm w Paryżu
Transformacja wymogiem XXI wieku
Homar, czyli przełom
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
Bój o cyberbezpieczeństwo
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Wszystkie oczy na Bałtyk
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Olimp w Paryżu
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Zyskać przewagę w powietrzu
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Terytorialsi zobaczą więcej
Kluczowa rola Polaków
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO