O zmienionej sytuacji bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO po inwazji rosyjskiej na Ukrainę, możliwościach, jakie daje ustawa o obronie ojczyzny oraz sposobach na wzmocnienie polskiego potencjału obronnego rozmawiali we wtorek uczestnicy konferencji Defence24 Day. Dwudniowe spotkanie ekspertów wojskowych i cywilnych odbywa się w Warszawie.
Tematem przewodnim konferencji Defence 24 Day jest bezpieczeństwo państw wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę. Konferencję otworzył Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. Szef MON poinformował, że rusza druga faza programu „Wisła”. Przemówienie wygłosił również Andrij Deszczyca, ambasador Ukrainy w Polsce. – W ostatnich latach dyskutowaliśmy o bezpieczeństwie w regionie, ale nikt nie wyobrażał sobie, że Rosja zachowa się kiedyś tak brutalnie – mówił dyplomata. – Będziemy robić wszystko, by Rosja nie straszyła nas bronią, w tym bronią jądrową – podkreślał Deszczyca.
Nie można wierzyć Rosji
W pierwszym panelu konferencji wzięli udział Marcin Przydacz, podsekretarz stanu ds. bezpieczeństwa w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Simona Cojocaru, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Rumunii oraz generał broni Janusz Adamczak, polski przedstawiciel wojskowy przy Komitetach Wojskowych NATO i UE. Wszyscy zgodzili się, że planowany na koniec czerwca 2022 roku szczyt w Madrycie ma szanse stać się historycznym. – Szczyt odbędzie się po wybuchu wojny w środku Europy. Czy można na to nie zareagować? – mówił Marcin Przydacz, wiceminister spraw zagranicznych. Polityk wyraził nadzieję, że zostaną podjęte decyzje dotyczące stałej, a nie rotacyjnej obecności NATO na wschodniej flance. – Większość sojuszników jest w tej kwestii po naszej stronie – przekonywał Przydacz. Na wyjątkowość szczytu w Madrycie zwróciła uwagę również Simona Cojocaru. – Aneksja Krymu w 2014 roku była wielką zmianą w strukturze bezpieczeństwa w Europie. Dziś to zagrożenie jest jeszcze większe i zdecydowanie bliżej NATO – zauważyła Cojocaru. Zdaniem uczestników debaty odpowiedzią na to zagrożenie jest wzmocniona obecność wojsk NATO w regionie. – Chodzi o wielodomenową obecność, na morzu, w powietrzu i na lądzie – powiedziała sekretarz stanu rumuńskiego MON. Podkreśliła również konieczność zwiększenia wydatków na obronność w państwach NATO.
Z kolei generał Janusz Adamczak zwrócił uwagę na to, by właściwie oceniać stan rosyjskiej armii. – Rosja posiada duże zdolności do regeneracji i odbudowy – ostrzegł Adamczak. – Nie powinniśmy zakładać, że zdegradowana armia będzie nie do odbudowania, bo to nie jest prawda – dodał generał. O to, by przestać postrzegać Rosję przez pryzmat własnych oczekiwań apelowała Simone Cojocaru. – Rosja jest jaka jest, a nie taka jakbyśmy chcieli żeby była. Musimy to zrozumieć i przestać brać pod uwagę iluzje – powiedziała polityk z Rumunii.
Potrzebujemy nowoczesnej armii
W panelu na temat kierunków zmian Sił Zbrojnych RP w kontekście Ustawy o obronie ojczyzny wzięli udział Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony narodowej, generał dywizji Marek Sokołowski, inspektor szkolenia w Dowództwie Generalnym RSZ, generał brygady Karol Molenda, dowódca Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni oraz gen. bryg. Rafał Ostrowski, zastępca szefa zarządu Planowania i Programowania Rozwoju Sił Zbrojnych – P5 w SGWP. – Do działań modernizacyjnych oraz zwiększających liczebność naszej armii przygotowywaliśmy się od lat. Prace nad Ustawą o obronie ojczyzny zbiegły się z wojną na Ukrainie. Planowaliśmy ją wprowadzić w lipcu tego roku, ale przyspieszyliśmy ten proces – mówił Wojciech Skurkiewicz. – Systematycznie i zgodnie z planem zwiększaliśmy PKB przeznaczone na obronność, więc nie są to działania podejmowane impulsywnie – mówił wiceminister odpowiadając na pytanie czy stać nas obecnie na modernizację i zwiększenie liczebności armii. – Prócz budżetu liczymy też na fundusz wsparcia. Jakie możliwości zyskujemy? Na przykład możliwość leasingowania sprzętu wojskowego – wyjaśnił Wojciech Skurkiewicz. Zastrzegł jednak, że choć będą większe środki finansowe na modernizację techniczną i zwiększenie liczebności polskiej armii, ale efektów nie można spodziewać się z dnia na dzień.
Film: MON
Generał Sokołowski wymienił trzy filary, które będą ważne w procesie modernizacji armii. – Pierwszy to szkolenie dowódców, którzy przyjmą sprzęt, drugi to szkolenie operatorów sprzętu i ostatni, ale bardzo ważny, filar to logistyka – ocenił. Dodał, że o tym jak ważna jest logistyka pokazuje doświadczenie wojsk ukraińskich walczących z rosyjskim najeźdźcą.
O wnioskach wyciąganych na przykładzie wojny w Ukrainie mówił także generał Rafał Ostrowski ze Sztabu Generalnego. – Polska jest w NATO, mamy parasol ochronny, którego Ukraina nie ma – mówił generał. Wskazał, że konfliktu w obecnych czasach nie da się prowadzić w jednej domenie. – Siły powietrzne, marynarka wojenna, wojska: lądowe, specjalne, cyber oraz terytorialne muszą ze sobą współpracować. W Polsce organem spajającym ich działania jest Dowództwo Operacyjne i robi to świetnie – ocenił Ostrowski. Zwrócił uwagę, że to co koniecznie trzeba rozwijać to działania ofensywne cyber wojsk. – My takie działania nazywamy obroną aktywną – powiedział generał Karol Molenda. – Możemy dziś „polować” na tych, którzy nas atakują oraz wykonywać działania rozpoznawcze. Takie kompetencje daje nam Ustawa o obronie ojczyzny – przekonywał.
Większa armia, to bezpieczniejsza Polska
Proces zwiększania liczebności armii jest realizowany wielotorowo. – Po pierwsze to stworzenie zupełnie nowego rodzaju służby, czyli dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej – powiedział wiceminister Skurkiewicz. – Już pierwszego dnia rozpoczęcia programu mieliśmy 1700 zgłoszeń do tego rodzaju służby – poinformował. – Zwiększyliśmy również limity przyjęć na studia wojskowe o 480 osób – zaznaczył wiceminister. Przekonywał także, że dowódcy nie powinni blokować przejścia żołnierzy z jednego korpusu do drugiego. – Ne ma miejsca w Wojsku Polskim na takich przełożonych. Po to przecież zwiększamy limity do szkół podoficerskich oraz oficerskich, aby żołnierze mogli przechodzić do wyższych korpusów – mówił wiceminister. Przy okazji paneliści poruszyli temat rezerw. – Przez wiele lat szkolenie rezerw było zaniedbane. Ale trzy lata temu wróciliśmy do niego, i kładziemy na nie bardzo duży nacisk – mówił generał Marek Sokołowski.
Liczebność wojska to jednak nie wszystko. Żołnierze powinni być ekspertami w swojej dziedzinie. – WOC inwestuje nie tylko w nowe rozwiązania, które pozwalają na zapobieganie cyberatakom, ale też w ekspertów, którzy sami budują takie rozwiązania – zauważył generał Karol Molenda. – Inwestujemy w ludzi i widzimy efekty. Niesamowite jest jaką satysfakcję mają nasi ludzie, kiedy wygrają z Grupą ATP (Advanced Persistent Threats). Ale żeby tak się działo, mamy jedną zasadę – nie przeszkadzać ekspertom – tłumaczył dowódca cyber wojsk. Generał dywizji Marek Sokołowski dodał, że wojskowych ekspertów będą szkolić również instruktorzy z Centrum Szkolenia Bojowego, które ruszy w tym roku w Drawsku Pomorskim. – Będzie to jedno z najnowocześniejszych centrów tego rodzaju na świecie – zapowiedział Sokołowski.
Podczas debat nie zabrakło także wątków dotyczących udziału polskiego przemysłu obronnego w procesie modernizacji armii. Wiceminister Wojciech Skurkiewicz powiedział, że rodzima branża zbrojeniowa zostanie wykorzystana maksymalnie. – Jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że nie wszystko da się wyprodukować w Polsce. – Czeka nas na przykład bardzo kosztowny program śmigłowcowy Kruk. Trzeba będzie pozyskać bardzo drogie maszyny za granicą, ponieważ polski przemysł nie posiada takich możliwości. Ale wszędzie gdzie to możliwe korzystamy z polskiego potencjału – powiedział Wojciech Skurkiewicz.
Elastyczność dla bezpieczeństwa
W panelu „Strategiczne wyzwania bezpieczeństwa narodowego” wzięli udział m.in. Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Michał Jach (PiS), przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej oraz Bartłomiej Sienkiewicz, historyk, polityk, były minister spraw wewnętrznych i koordynator służb specjalnych. Szef BBN mówił o tym, jak wojna w Ukrainie wpłynęła na postrzeganie systemu bezpieczeństwa. – Odwiedzając Ukrainę widzieliśmy współpracujące instytucje państwowe, działające służby, widać było odporność wewnętrzną – ocenił Soloch. – Realizujemy w praktyce to, co było postulatem budowania tzw. resilience, czyli elastyczności we współpracy służb i segmentów państwa w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainę – dodał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Z kolei poseł Michał Jach poruszył temat budżetu, który Polska musi przeznaczyć na bezpieczeństwo. – Przyszłoroczny budżet MON wraz z możliwościami wynikającymi z Funduszu Modernizacji może być zwiększony co najmniej o 60% w stosunku do bieżącego roku – przypomniał poseł Jach. Natomiast Władysław T. Bartoszewski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego zwrócił uwagę na to, że Polska powinna posiadać możliwość bronienia się własnymi środkami. – Rzeczą podstawową jest byśmy mieli możliwość wytrwania odpowiedni czas, żeby otrzymać pomoc w ramach Artykułu 5 NATO – podkreślał Bartoszewski.
Jutro kolejny dzień konferencji. Wśród panelistów będą generał dywizji Sławomir Drumowicz, dowódca Komponentu Wojsk Specjalnych oraz płk Mirosław Bryś, szef Wojskowego Centrum Rekrutacji. Pełny program konferencji: www.defence24day.pl
autor zdjęć: Maciej Nędzyński/CO MON
komentarze