moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Młodzi liderzy, czyli wspólnie do celu

Budowanie schronień, 20-kilometrowy marsz po górach i negocjacje – to tylko kilka z zadań, z którymi mierzyli się podchorążowie uczelni wojskowych z sześciu państw podczas międzynarodowego kursu przywództwa. Szkolenie zorganizowane przez Akademię Wojsk Lądowych odbyło się w ośrodku Wysoki Kamień w Szklarskiej Porębie.


Akademia Wojsk Lądowych we Wrocławiu, organizator International Military Leadership Course (IMLC), zaprosiła do udziału w wydarzeniu w sumie 30 kadetów. Oprócz Polaków w kursie uczestniczyli Łotysze, Litwini, Rumuni, Amerykanie i Kanadyjczycy.

– Jak dotąd podczas podobnych kursów kładliśmy nacisk na kształtowanie cech dowódczych. Tym razem, po dwóch latach pandemii, gdy większość szkoleń odbywała się zdalnie, a kontakty międzyludzkie były mocno ograniczone, postanowiliśmy zorganizować kurs, którego głównym celem stanie się wzmocnienie relacji i budowa zmotywowanego zespołu, tzw. team building – mówi ppłk Piotr Pietrakowski, kierownik laboratorium przywództwa z Instytutu Przywództwa AWL.

Pięciodniowy kurs w Ośrodku Szkoleniowym Wysoki Kamień w Szklarskiej Porębie rozpoczął się od zajęć teoretycznych. Kadeci poznali podstawy przywództwa oraz związane z nim zagadnienia dotyczące etyki i nowych technologii, które wykorzystuje się do weryfikacji predyspozycji kandydatów na dowódców. Potem przyszedł czas na praktykę. Uczestnicy zostali podzieleni na dwa 15-osobowe zespoły, które podczas poszczególnych zadań były z kolei dzielone na kilka trzyosobowych drużyn. Instruktorzy celowo wymieszali kadetów z różnych krajów, by sprawdzić, jak poradzą sobie z nawiązywaniem kontaktów w środowisku międzynarodowym i wspólną realizacją wyznaczonych celów.

Liczyła się współpraca

Na początek podchorążych czekały zajęcia z survivalu z elementami zasad przetrwania SERE. Uczyli się m.in. różnych technik rozpalania ogniska, np. za pomocą kory brzozy, a z tego, co znaleźli w lesie, musieli zbudować schronienie. Zadanie tylko pozornie było łatwe.

– Najpierw trzeba było pozyskać materiały, więc musieliśmy się dogadać, kto za co będzie odpowiadał: kto zbierze drewno, a kto gałęzie czy liście. Potem należało wspólnie opracować plan pracy. Na wszystko nie mieliśmy zbyt wiele czasu, a dodatkowym utrudnieniem bywał niekiedy brak znajomości specyficznego słownictwa przydatnego w tym ćwiczeniu, jak „śledź”, „odciąg” czy nazwy konkretnych rodzajów węzłów – mówi plut. pchor. Michał Strukowski z AWL-u, dowódca kadetów. Uczestnikom kursu udało się jednak szybko nawiązać współpracę, dzięki czemu schronienie nie tylko powstało, lecz także spełniało wymogi postawione przez instruktorów.

Kadeci dobrze poradzili sobie też w kolejnym zadaniu, czyli budowaniu podziemnych pieców. Najpierw musieli wykopać dół, następnie wyłożyć go kamieniami i rozpalić w nim ognisko. Gdy ogień się wypalił, w pozostały żar wkładali surowe mięso, przykrywali to gorącymi kamieniami oraz zasypywali ziemią. – Po dwóch godzinach takiego leżakowania jedzenie było gotowe. Wszyscy pierwszy raz zetknęliśmy się z takim sposobem przygotowania pożywienia. Na pewno było to ciekawe ćwiczenie – mówi plut. pchor. Strukowski.

Ppłk Pietrakowski przyznaje, że zadaniem, które miało nauczyć żołnierzy współpracy, było też to związane z nawigacją. Każda z drużyn najpierw otrzymała mapę, a potem została wywieziona w teren. Uczestnicy musieli zdobyć każdy z kilkunastu checkpointów zlokalizowanych na 20-kilometrowej trasie. – Kadeci mieli zakaz korzystania z jakiegokolwiek sprzętu ułatwiającego poruszanie się w terenie, ale nawet gdyby chcieli wbrew regulaminowi pobrać mapę z internetu, to ze względu na słaby zasięg w górach nie byłoby to możliwe. Byli więc zdani na siebie, na pracę zespołową, musieli sobie zaufać. Mimo różnego poziomu wiedzy z topografii, połączyli swoje siły i umiejętności i każda grupa bez problemu wykonała zadanie – mówi oficer.

Uczestnicy zostali także poddani sprawdzianowi z komunikacji w zespole – musieli w ściśle określonym czasie przenieść wieżę złożoną z sześciu obciążonych pudeł, zachowując zasadę, że większe pudło nie może stać na mniejszym. Utrudnieniem było to, że kadeci musieli się porozumiewać bez użycia słów, jedynie za pomocą gestykulacji.

Realizacji trwających trzy dni zajęć w terenie nie ułatwiała pogoda, choć podchorążowie przyznają, że wcale ich to nie zdemotywowało. – To była aura iście taktyczna, lał potężny deszcz. Myślę jednak, że gdyby warunki atmosferyczne były bardziej sprzyjające, nie mielibyśmy takiej satysfakcji z wykonania zadań. Pogoda stała się więc dla nas kolejnym wyzwaniem, a żołnierz powinien je przecież lubić – mówi plut. pchor. Strukowski.

Trudna sztuka negocjacji

Uczestnicy kursu wzięli też udział w zajęciach z negocjacji, przygotowanych i koordynowanych przez płk. dr. hab. Haralda Gella, przewodniczącego Grupy Implementacyjnej „Erasmusa Wojskowego”. W rolę strony, z którą negocjowali kadeci, wcielili się sami instruktorzy. Zadania były realizowane według różnych scenariuszy. Jeden z nich zakładał, że w rejonie neutralnym miało się odbyć referendum. Mieszkańcy mieli zdecydować, którego z dwóch sąsiadujących państw chcą być obywatelami. Tymczasem jeden z krajów zapowiedział, że tuż przy granicy obszaru neutralnego planuje przeprowadzenie ćwiczeń wojskowych. Zadaniem podchorążych – wcielających się w żołnierzy międzynarodowego batalionu, przebywającego w tamtym rejonie z misją pokojową – było wyperswadowanie przedstawicielom tego państwa pomysłu manewrów w czasie referendum.

Po zapoznaniu się z sytuacją kadeci w krótkim czasie musieli przygotować listę argumentów. Potem przystąpili do negocjacji z amerykańskim kapitanem. – Na bieżąco trzeba było reagować na to, co mówi, nie było więc czasu np. na sprawdzenie w słowniku znaczenia danego wyrazu. Nie była to łatwa rozmowa. Gdy wydawało się nam, że jesteśmy już na wygranej pozycji, nagle kapitan przedstawiał kontrargument, z którym trudno było nam dyskutować, np. odnosił się do przepisów prawnych, o których nie mieliliśmy pojęcia. Ostatecznie osiągnęliśmy połowiczny sukces: manewry miały się odbyć, ale na innym, oddalonym o 200 km od granicy państwa neutralnego, obszarze – opowiada plut. pchor. Strukowski.

Ppłk Pietrakowski przyznaje, że cel kursu został osiągnięty. – Chcieliśmy pokazać uczestnikom siłę zespołu i to, że tylko współpraca gwarantuje sukces. Początkowo mieli problemy z przełamaniem się, gubili się w dogadaniu poszczególnych zadań, ale z każdą godziną udowadniali, że uzupełniając swoją wiedzę i doskonaląc umiejętności, potrafią zbudować jedną drużynę, nastawioną na skuteczność w działaniu – mówi oficer.

Samym kadetom kurs pozwolił zdobyć cenne doświadczenia. – Działając w armii, na szczeblu swojego kraju, jesteśmy w pewien sposób ograniczeni do tego, co widzimy i gdzie żyjemy. Współpraca międzynarodowa bez wątpienia poszerza tę perspektywę, pozwala zdobyć umiejętności i swobodę we współdziałaniu z żołnierzami innych narodowości – mówi plut. pchor. Strukowski. I dodaje, że jednym z największych atutów takich szkoleń jest możliwość pracy w języku angielskim. – Owszem, mamy sporo zajęć na studiach, ale taka nauka nigdy nie da tak dużego obycia językowego jak rozmowy z sojusznikami podczas wspólnych szkoleń. Tu siłą rzeczy trzeba umieć przełamać pewną blokadę w mówieniu i po prostu się dogadać, nawet jeśli czasem brakuje słów. To najlepsza lekcja – stwierdza plut. pchor. Strukowski.

Paulina Glińska

autor zdjęć: AWL

dodaj komentarz

komentarze


Polskie „JAG” już działa
 
Transformacja wymogiem XXI wieku
Czworonożny żandarm w Paryżu
Karta dla rodzin wojskowych
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Olimp w Paryżu
Jesień przeciwlotników
Terytorialsi zobaczą więcej
Zmiana warty w PKW Liban
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Ostre słowa, mocne ciosy
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Zyskać przewagę w powietrzu
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Setki cystern dla armii
Wybiła godzina zemsty
Transformacja dla zwycięstwa
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Pożegnanie z Żaganiem
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Od legionisty do oficera wywiadu
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Szczury Tobruku” atakują
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Aplikuj na kurs oficerski
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Co słychać pod wodą?
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Olympus in Paris
Mniej obcy w obcym kraju
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Norwegowie na straży polskiego nieba
Święto podchorążych
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Jaka przyszłość artylerii?
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Bój o cyberbezpieczeństwo

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO