„Nie ma zgody na obrażanie, lżenie ani jakiekolwiek ataki na polskich żołnierzy, którzy bronią granic i dbają o bezpieczeństwo Ojczyzny” – napisał w portalu X Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON-u wystąpił do ministra sprawiedliwości, by ten objął nadzorem postępowanie prokuratury w sprawie incydentu, do którego doszło w weekend na Podlasiu.
W nocy z soboty na niedzielę polscy żołnierze patrolujący granicę zostali zaatakowani w miejscowości Wyczółki (powiat siemiatycki) przez grupę młodzieży. Nagranie z tego zdarzenia od kilku dni krąży w Internecie. Zarejestrowano na nim około 20 młodych osób, które kierują pod adresem żołnierzy wulgarne okrzyki. Wówczas też miało dojść do naruszenia nietykalności cielesnej mundurowych. Według relacji poszkodowanych zostali oni opluci i oblani piwem.
O agresywnym zachowaniu wobec mundurowych powiadomiono Policję i Żandarmerię Wojskową. Jednak – jak poinformował podinsp. Tomasz Krupa – gdy patrol policji zjawił się w Wyczółkach, młodzież zdążyła się rozejść.
W sprawie wydarzeń przy granicy wszczęto śledztwo. „Służby zdecydowanie i błyskawicznie zareagowały na zachowanie grupy osób względem żołnierzy i funkcjonariuszy” – ocenił na portalu X Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i szef MON-u. Poinformował także, że zwrócił się do ministra sprawiedliwości, by ten objął nadzorem prokuratorskie postępowanie w tej sprawie. „Zwracam się z prośbą o możliwie priorytetowe potraktowanie sprawy z uwagi na konieczność obrony honoru polskiego żołnierza oraz munduru Wojska Polskiego” – czytamy w piśmie. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego podczas pełnienia obowiązków służbowych grozi w Polsce kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do lat trzech.
Na polsko-białoruskiej granicy służbę pełni obecnie przeszło pięć tysięcy żołnierzy. Zostali tam rozlokowani po wybuchu kryzysu migracyjnego, który do dziś jest sztucznie napędzany przez służby Aleksandra Łukaszenki, najpewniej z inspiracji Kremla. Białoruś od blisko trzech lat ściąga do siebie migrantów z Azji i Afryki, po czym próbuje przepchnąć ich w głąb Unii Europejskiej. W ostatnich miesiącach sytuacja niebezpiecznie eskaluje. Ofiarą młodych mężczyzn, którzy usiłowali przedostać się do Polski, niedawno padł jeden z żołnierzy. Został on ugodzony nożem i po kilku dniach zmarł w szpitalu.
Tymczasem polski rząd próbuje uszczelniać granicę. 1 sierpnia armia rozpocznie operację „Bezpieczne Podlasie”. Wkrótce też liczba wojskowych rozlokowanych w newralgicznym rejonie wzrośnie do 17 tysięcy. Operacja będzie trwać do czasu sformowania Komponentu Ochrony Pogranicza, który ma osiągnąć gotowość do działania w 2028 roku. Jednocześnie wzdłuż granic Polski z Białorusią i Rosją powstanie szereg różnego typu umocnień. Pas szerokości kilkudziesięciu kilometrów zostanie stworzony w ramach programu „Tarcza Wschód”.
autor zdjęć: SGWP
komentarze