Dwaj żołnierze służący na granicy polsko-białoruskiej zostali lekko ranni w wyniku wypadku, do jakiego doszło podczas przekazywania broni na posterunku. Wojskowi z 18 Dywizji Zmechanizowanej trafili do szpitali. – Udzielono im specjalistycznej pomocy, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – informuje ppłk Kamil Dołęzka, rzecznik prasowy 18 Dywizji.
Do niebezpiecznego zdarzenia, w wyniku którego ucierpiało dwóch żołnierzy 18 Dywizji Zmechanizowanej, doszło we wtorek o godzinie 18.45 w miejscowości Nowa Łuka na Podlasiu. Miała wówczas miejsce zmiana posterunku. – Podczas usuwania zacięcia broni doszło do niekontrolowanego strzału. Jeden z żołnierzy postrzelił się w prawą nogę. Drugi, który chciał mu pomóc, doznał niegroźnego urazu palca prawej dłoni – mówi ppłk Kamil Dołęzka, rzecznik prasowy 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Poszkodowanym wojskowym udzielono na miejscu pierwszej pomocy, po czym obaj zostali przetransportowani do szpitali. Żołnierz ranny w nogę trafił do szpitala w Białymstoku na pokładzie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratowniczego, natomiast ranny w dłoń najpierw do placówki medycznej w Hajnówce, następnie do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. – Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mamy nadzieję, że za jakiś czas wrócą do służby – zaznacza rzecznik 18 DZ.
Jak podało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, bliscy poszkodowanych żołnierzy zostali poinformowani o wypadku. Zostało im udzielone także wsparcie psychologiczne. Wyjaśnianiem okoliczności zdarzenia zajmuje się Żandarmeria Wojskowa.
Żołnierze, którzy zostali poszkodowani, służą w 1 Batalionie Czołgów w Żurawicy. To jednostka podległa 19 Brygadzie Zmechanizowanej, która wchodzi w skład 18 Dywizji Zmechanizowanej. To właśnie ten związek taktyczny od 1 sierpnia odpowiada za operację „Bezpieczne Podlasie”. Jej celem jest zapewnienie bezpieczeństwa na polsko-białoruskiej granicy. Do realizacji tego zadania może być skierowanych łącznie nawet 17 tys. żołnierzy.
autor zdjęć: 15BZ
komentarze